RPG Fudousan – odcinek 2

Kotone, Fa i Rufuria na polecenie Lady Satony, swojej szefowej, wybierają się w pierwszą oficjalną podróż służbową poza stolicę. A konkretnie do Lasu Balalajka, w którym mieści się Zamek Mrocznego Lorda. A raczej mieścił się, ponieważ po pokonaniu tegoż przez Bohatera został przerobiony na park rozrywki. Celem Lady Satony jest zaludnienie okolicznego miasteczka osobami, które niekoniecznie są pracownikami parku, i właśnie po to zaprosiła dziewczęta. Jak się okazuje jednak, wolne… pomieszczenia mają pewne znaczące wady, które w pierwszej chwili mogą odstręczać potencjalnych klientów. Nic to jednak dla naszych bohaterek – zupełnym przypadkiem trafiają im się dokładnie takie osoby, które te wady uznawać będą za zalety i tym samym pomyślnie rozwiążą problem Lady Satony, w czym będzie tym razem główna zasługa młodziutkiej smoczycy.

W drugiej części odcinka rozpoczynamy ponownie problemem mieszkaniowym, który i tak rozwiąże się pod koniec, gdy Kotone, jak Alcybiades, w kąpieli wpadnie na właściwe rozwiązanie. Tymczasem widz może pooglądać sobie, jak wygląda wspólnie wynajmowanie mieszkanie Rufurii i Rakiry, przyjrzeć się bohaterkom pijącym bąbelki i spożywającym smaczne potrawy, posłuchać ich rozmów oraz znienacka dostać w oko fanserwisem (czyli Fa się znów rozbiera, a Kotone ma za duży biust i się „nie mieści!”). Wzdech.

Graficznie nadal na tym samym poziomie, choć zwiększyła się liczba postaci w trybie super deformed, mniej mamy też widoczków miasta, za to więcej nieruchomych kadrów z postaciami i kadrowania od tyłu, fanserwiśne ujęcia ze strategicznie zasłoniętymi kawałkami. I całkiem urocze stado 30 mysząt(?) wraz z rodzicielką

Fabuła generalnie sobie płynie spokojnym rytmem, bez większych zawirowań, jak widać już mniej więcej wiadomo czego się będzie spodziewać, czyli „problem mieszkaniowy – rozwiązanie”, „herbatka/ciacho”, „fanserwis wyskakujący zza węgła, bo bez niego by się świat zawalił” (niespodzianka: jest on całkiem zbędny). W międzyczasie wepchniętych mamy kilka gagów i to wszystko, na szczęście żadnych dramatów. Takie coś, co można sobie obejrzeć w wolnym czasie i się więcej nie przejmować.

Leave a comment for: "RPG Fudousan – odcinek 2"