Shokei Shoujo no Virgin Road – odcinek 3

Pociągiem, którym do Garm jadą Menou i Akrai, podróżuje również księżniczka Ashuna Grisarika. Urządziła na nią zasadzkę grupa terrorystów, mająca jakiś tam swój pretekstowy powód, aby wziąć ją na zakładnika. Próba przejęcia przez nich pociągu wywołuje oczywiście do tablicy obie kapłanki – nie, żeby większość terrorystów nie była już zneutralizowana przez arystokratkę… Mimo wszystko Menou i Momo mają pełne ręce roboty. Ta ostatnia jest zajęta starciem z Ashuną, która upodobała sobie nie tylko walkę z młodszą kapłanką, ale również entuzjastyczną rozmowę z nią – miedzy szczęknięciami miecza o garotę. Menou zaś musi powstrzymać powstałego z ciał terrorystów krwawego rycerza oraz zatrzymać rozpędzony pociąg, by uniknąć katastrofalnego zderzenia.

Najmniej ma do powiedzenia w tym odcinku Akari – to nadal postać, która ślepo ufa Menou, martwi się o nią, chce za wszelką cenę pomóc i ładuje się tam, gdzie nikt jej nie prosił. Zdawałoby się, że tylko przeszkadza, ale jedno drobne zaburzenie czasu w środku odcinka oraz myśl, która przyszła do głowy Menou pod jego koniec, każą się zastanowić, czy rzeczywiście. Moc cofania czasu, jaką posiada Akari, to olbrzymi potencjał do zakręcania fabuły w świński ogonek i twórcy chyba zdają sobie z tego sprawę. Co napawa nadzieją, że nie będzie ona stosowana tylko do leczenia i odżywania. W każdym razie to, co zaprezentowano w tym odcinku, bardzo mi się podobało.

Jednym z najciekawszych elementów tej serii są walki. Wykorzystywany podczas nich system magii jest w miarę konkretny – z zainteresowaniem śledziłam efekty poszczególnych „inkantacji” czy „przywołań” – nie jestem pewna, jak nazwać ichnie zaklęcia. Poza tym reżyseria jest na tyle dobra, że nawet niezobowiązująca rozmowa podczas wymiany ciosów Ashuny i Momo nie nudzi. Do tego dodajmy jeszcze przyjemną dla ucha muzykę oraz efekty dźwiękowe, a nie wiadomo kiedy odcinek się kończy.

Wydaje mi się tylko, że tym razem jakość animacji momentami spadała (w porównaniu do poprzednich), ale tylko w niektórych momentach. Jestem żywo zainteresowana dalszym rozwojem fabuły, więc będę kontynuować seans. Polecam go również wszystkim żądnym ciekawej historii, walk oraz niegłupich postaci (przyznam, że nawet Momo ostatecznie jest bardziej interesująca niż irytująca).

Leave a comment for: "Shokei Shoujo no Virgin Road – odcinek 3"