Isekai Yakkyoku – odcinek 2

Pisałam poprzednio, iż może być ciekawie, bo nauczycielka Farmy, Eleonore, uciekła w popłochu, kiedy odkryła jego potężne moce, prawda? Do panicznego strachu kobiety szybko dołącza uwielbienie, ponieważ jest ona przekonana, że chłopak to wcielenie wszechpotężnego bóstwa, a jej przerysowane próby zabezpieczenia się przed ewentualnym atakiem zostają sprowadzone do żartu odcinka… Powiedzmy, że liczyłam na coś więcej, ale w sumie mogło być gorzej.

Farma bowiem bardzo spokojnie podchodzi do całej sprawy i to powoduje, że Eleonore w końcu się uspokaja i postanawia dalej pomagać głównemu bohaterowi. Wszak potężne moce młodego arystokraty nie były w zestawie z umiejętnością kontroli – tej Farma musi się nauczyć. Tak więc oboje wybierają się na bezludną wyspę, by nikomu postronnemu krzywda się nie stała. A prócz tego panicz zdobywa serca całej służby, wymyślając co skuteczniejsze medykamenty na ich mniejsze i większe dolegliwości. Prawdziwym sprawdzianem jego niezwykłych umiejętności okazuje się być jednak choroba jego młodszej siostry, a mianowicie wietrzna ospa.

Cóż, śmiertelnie nudne toto może nie jest, ale porywające też nieszczególnie. Wariacja na temat dobrze znanego motywu, ale bez rewelacji – ot, sprawdzona i bezpieczna formuła, tyle że tym razem z bohaterem, który wyobrażając sobie różne wzory chemiczne, jest w stanie tworzyć przeróżne składniki leków nieznanych w jego nowym świecie. I tak bez większych wrażeń minął mi kolejny odcinek, ale twórcy znowu wpuścili promyk nadziei, bo Farma poważnie zaczyna się zastanawiać nad istotą swoich niezwykłych mocy i ewentualnymi skutkami ubocznymi ich użycia. Ile z tych rozkmin będzie? Pewnie niewiele, ale pomarzyć zawsze można.

Leave a comment for: "Isekai Yakkyoku – odcinek 2"