Mamahaha no Tsurego ga Motokano datta – odcinek 2

Nad czytającym coś (najprawdopodobniej w czasie przerwy) Mizuto, staje Kogure Kawanami, proponując mu współpracę podczas egzaminu ze sprawności fizycznej, który ma się odbyć niedługo, i przyjaźń. Czyżby miała się powtórzyć wcześniejsza sytuacja? Mizuto nie chce, aby nowy kolega zbliżał się do Yume, chociaż pech chce, że „siostra” siedzi za nim i wszystko słyszy. Jednakże tym razem Kogure chyba naprawdę chce zaprzyjaźnić się z bohaterem, a nie tylko wykorzystać go, aby zbliżyć się do jego przyrodniej siostry.

Przed wcześniej wspomnianym testem, w gabinecie pielęgniarskim, gdzie przeprowadzane są pomiary wzrostu i wagi, zbierają się uczennice, łącznie z Yume. Poznajemy Akatsuki Minami, która wykazuje ogromne zainteresowanie biustem protagonistki. Wydaje się go bardzo zazdrościć.

W końcu rozpoczyna się egzamin, podczas którego każdy może zaprezentować swoje umiejętności. Konkurencji było tyle, że w całości pokazali jedynie niektóre, głównie te, w których uczestniczyła Yume, zresztą jak sądzę, nie bez powodu. Dawanie z siebie ponad 100% kończy się w jej przypadku nie najlepiej. Kompletnie wyczerpana dziewczyna musi odpoczywać w gabinecie, a później w domu. Akatsuki dowiaduje się, że Yume ma gorączkę i postanawia koniecznie wpaść w odwiedziny. Wraz z Mizuto szykują ciepły i smaczny posiłek dla chorej. Ciekawi mnie, czy nowo poznane dziewczę zakocha się w protagoniście. O tym, czy ona (lub jeszcze ktoś inny) namiesza tutaj, dowiemy się może z dalszych odcinków. Wydaje mi się, że Yume byłaby wtedy mocno zazdrosna. Swoją drogą, nowi bohaterowie też lubią sobie nawzajem dogryzać. Kto wie, może stworzą parę ?

W końcu „kto się czubi, ten się lubi”

W kwestii fanserwisu napiszę tak – zostaje pokazane mało, a takich scen jest niewiele, co mnie cieszy. Pod względem muzycznym ending podoba mi bardziej od czołówki, a moje zdanie na temat wizualiów pozostaje niezmienne. Ponieważ nie przepadam za spoilerami, podczas słuchania piosenki w openingu i endingu staram się zwykle nie patrzyć na towarzyszące im animacje. Humor zaczyna mi odpowiadać. Uśmiechnąłem się parę razy podczas seansu tego odcinka.

Na chwilę obecną wszystkie postacie (mam na myśli tutaj rodzeństwo, rodziców, Akatsuki i Kogure) mniej lub bardziej przypadły mi do gustu. Yume wydaje się bezbronną, uroczą, spokojną (bardziej stonowaną od Akatsuki, która zresztą zdecydowanie daje się lubić), inteligentną dziewczyną, która daje z siebie dużo (wcześniej wspomniany egzamin). Chyba lubi, gdy Mizuto poświęca jej uwagę i spełnia jej zachcianki, co wykorzystywała podczas choroby (przy czym lekko przeciągnęła strunę). Z kolei Mizuto sprawia wrażenie życzliwego światu zwyczajnego chłopca, któremu na razie lepiej od Yume wychodzi zachowywanie trzeźwości umysłu, aczkolwiek jemu także wspomnienia nie dają spokoju. Mieliśmy znowu okazję zobaczyć kadry z przeszłości opatrzone tym razem komentarzem Mizuto. Przy okazji warto wspomnieć, że państwo Irido zostali pokazali jedynie w retrospekcji. Możliwe, że rodzice naszej dwójki będą niestety pojawiać się tylko sporadycznie.

Co prawda pośpiech w ocenie nie jest wskazany, ale zaryzykuję stwierdzenie, że seria coraz bardziej mi się podoba.

Leave a comment for: "Mamahaha no Tsurego ga Motokano datta – odcinek 2"