Teppen!!!!!!!!!!!!!!! – odcinek 1

W budynku zwanym Takako-so i zarządzanym przez umięśnionego fana ciężarów mieszka chaotyczne i żywiołowe stadko kolorowych dziewcząt. Jest to pięć grup – każda po trzy dziewoje – które przeszły lokalne kwalifikacje do Teppen Grand Prix i teraz mieszkają w jednym miejscu w ramach dalszych eliminacji – mają tu występować przed okolicznymi wielbicielami skeczy komediowych, czekając na główne zawody. Jeśli wypadną słabo, będą musiały wyprowadzić się z Takako-so i nie przejdą dalej. Skecze komediowe kojarzą mi się głównie z duetami manzai, ale w anime umożliwiono niedawno również występy grup trzyosobowych. Główna grupa w tym anime składa się z Yayoi (różowowłosa) i Yomogi (niebieskowłosa) oraz Yuzu (włosy w kolorze toffi), która dołączyła do dwóch pierwszych w momencie, gdy spotkały się one ponownie po latach. Yayoi to boke, czyli ta, której się obrywa za głupotę i nierozumienie czegoś, a Yomogi to tsukkomi, czyli ta, która z oburzeniem koryguje jej wypowiedzi. Nie jestem pewna, kim w tym wszystkim jest Yuzu…

Nie bawią mnie kompletnie rozmowy o niczym, a dyskusje dziewcząt nad zniszczoną statuetką zarządcy budynku – w środek której jesteśmy nagle wrzuceni – właśnie takie były. Przynajmniej na początku. Im dalej w las, tym odcinek okazywał się lepiej zbudowany, bardziej poukładany, chociaż wrażenie galopady przez kompletny chaos długo nie ustępowało. Debata głównej trójki nad zniszczonym trofeum przeplatana jest pokazaniem ich początków oraz przedstawianiem pozostałych grup, czyli piętnastu dziewoi wraz z zarysowaniem ich stylu. To wszystko okazuje się ubrane właśnie w ramy wystąpienia w Takako-so. Ostatecznie, mimo że na początku nie byłam w stanie zainteresować się tym, o czym rozmawiają, czy jakie mają problemy, a wprowadzenie wszystkich na raz uważałam za błąd, to odcinek oceniam jako całkiem zgrabnie zrobiony.

Obawiałam się, czy cokolwiek zrozumiem z dialogów, ale na razie nie było tak źle. Gier słownych jest mniej, niż się spodziewałam i tylko raz odniosłam wrażenie, że chyba coś mnie omija. Gorzej, że humor mnie nie bawi… Wspomniane rozmowy o niczym mają znaczenie głownie dla mieszkańców Japonii, mogących odnieść się do tego, o czym mowa na ekranie – np. podczas scenki, gdy jedna z bohaterek pochodząca z innej części Japonii niż tak, w której znajduje się Takako-so, rozpacza nad brakiem codziennego dla niej produktu, bo ci tutaj nie jedzą tego, co my. Jednak już od początku oczywistym było, że próg wejścia może być nieco wyższy niż przy bardziej uniwersalnej tematyce. Co ciekawe, mimo że humor w ogóle mnie nie bawił, a dialogi były miałkie, to oglądało mi się w odcinek bezboleśnie. Jest on bowiem całkiem przyjemny dla oka i ucha, a że wszystko dzieje się szybko, to nie ma również czasu zbytnio psioczyć na to, że nie jest się widzem docelowym.

Leave a comment for: "Teppen!!!!!!!!!!!!!!! – odcinek 1"