Yofukashi no Uta – odcinek 2

Pod koniec pierwszego odcinka Kou znalazł (a przynajmniej tak mu się wydaje) motywację w swoim życiu. Otóż, chłopak chce zostać wampirem. Jednak żeby to osiągnąć, musi zakochać się w osobie, która ma go przemienić (a przynajmniej tak twierdzi nowo poznana wampirzyca), bo inaczej z pomysłu nici. Kou i tajemnicza Nazuna kontynuują swoje nocne schadzki, choć nie zawsze im to wychodzi i sporo cennego czasu tracą na szukaniu siebie nawzajem. Chłopak postanawia temu zaradzić, ale że jego nadnaturalna znajoma nie posiada telefonu komórkowego (znaczy posiada, ale… no cóż, sami to zobaczcie), Kou musi improwizować. Wymyślony przez niego sposób jednak nieoczekiwanie zwraca uwagę jego szkolnej koleżanki…

Cała druga odsłona (z pominięciem dosłownie kilku ostatnich scen) została poświęcona na rozwój relacji głównych bohaterów. Zarówno Kou jak i Nazuna są samotni i to widać, ale są pod pewnymi względami upośledzi społeczni i to delikatnie mówiąc. Prowadzi to do wielu różnych sytuacji, które jednocześnie są dziwne, krępujące i urocze. I o dziwo, nawet zamknięci w swojej nocnej bańce protagoniści są wystarczająco ciekawi, żeby nie dało się odczuć braku innych postaci. Co ma się wyraźnie zmienić, bo już końcówka drugiego odcinka sugeruje zjawienie się kolejnego członka gry.

Jaki to będzie miało wpływ na rozwój fabuły, która przynajmniej do tego pory kręciła się wokół dwójki głównych bohaterów? Nie mam zielonego pojęcia. Ktoś powie, że to były tylko dwa odcinki, więc wcale nie tak dużo czasu, ale mnie sceny z tylko tą dwójką w zupełności wystarczyły. Pewnie, że to oderwane od rzeczywistości i to nie tylko naszej, ale i tej, w której żyją postaci. I w sumie jak długo dwójka bohaterów uciągnie całe to przedstawienie, zanim zacznie robić się nudno i powtarzalnie? Tego też nie wiem i w sumie mam mieszane uczucia. No cóż, trzeci odcinek pokaże, co z tego wyjdzie. Może po prostu mam nierealne oczekiwania.

Leave a comment for: "Yofukashi no Uta – odcinek 2"