Blue Lock – odcinek 2

Trudno mi napisać cokolwiek sensownego o tym, co przedstawiają wydarzenia w Blue Lock. Zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez Jinpachiego, z programu treningowego wypadli pierwsi zawodnicy, a pozostali szczęśliwcy otrzymali nowe rangi i muszą przyzwyczaić się do życia w ośrodku. Ośrodku, który premiuje najlepszych przywilejami i luksusem, kiedy doły muszą zadowolić się znacznie skromniejszym życiem. Aha, kolejne będą pojedynki pomiędzy drużynami na które podzieleni, względem umiejętności, zostali wszyscy zawodnicy. Ich celem ma być wyłącznie jedno, zdobycie jak największej ilości bramek.

Szczerze mówiąc, ilość przekazywanego przez ten tytuł bełkotu na temat piłki nożnej jest wprost trudna do ogarnięcia. Totalne bzdury wygłaszają oficjele odpowiedzialni za japoński futbol, totalne bzdury wygłasza Jinpachi, a jako wisienkę na tym torcie zastosowano „bestie” siedzące w zawodnikach. Dla osoby z Europy, do tego mającej jakiekolwiek pojęcie o organizacji tego sportu i szczeblu treningowym, Blue Lock przedstawia tak absurdalne rzeczy, że po prostu mózg wypływa uszami. Wątpię, że nawet osoby nie znające się na tematyce mogły łyknąć takie stężenie bełkotu. Każda minuta tego show to katorga dla widza, a całość kroczy najkrótszą ścieżką ku najgorszemu tytułowi w swoim gatunku. Szczerze mówiąc odradzam każdemu dalszy seans, gdyż nie ma on najmniejszego sensu. Ja rzucę z przymusu okiem na trzeci odcinek i zobaczę, co jeszcze durnego można tutaj wrzucić wraz z przedstawieniem kolejnej postaci…

Comments on: "Blue Lock – odcinek 2" (1)

  1. To po prostu nie jest tytuł dla ciebie, termin potwora, to nic innego jak determinacja ;)

Leave a comment for: "Blue Lock – odcinek 2"