Chainsaw Man – odcinek 2

Denji oficjalnie dołącza do organizacji zajmującej się eksterminacją demonów i zostaje przydzielony do drużyny dowodzonej przez Akiego Hayakawę, z którym chłopak również zamieszkuje. Jako że jest to zespół o naturze eksperymentalnej, Denji nie jest jedynym jego członkiem, którego trudno nazwać człowiekiem. Jego partnerką zostaje niejaka Power, demon krwi, który przejął kontrolę nad ludzkim ciałem. Jednocześnie Makima wyjawia, że Denji zostanie zabity, jeśli tylko postanowi odejść lub się zbuntować.

Drugi odcinek, choć podobał mi się już bardziej, wciąż nie przekonuje mnie do wizji Ryuu Nakayamy, którą ekipa nadal konsekwentnie realizuje. Całość stara się mieć klimat produkcji raczej live-action niż animowanej, za czym idą między innymi dialogi odgrywane przez aktorów niezwykle naturalnie, spośród których wyróżnia się jedynie Fairouz Ai wcielająca się w Power. Kreuje ona swoją bohaterkę zupełnie inaczej niż reszta seiyuu i trzeba przyznać, że robi to naprawdę bardzo dobrze.

Wizji tej sprzyja też zdecydowanie podejście do animacji, w której raczej brak miejsca na to, aby animatorzy mieli pole do prezentowania swoich charakterystycznych dla niektórych stylów. Duża również w tym zasługa dobrze zrealizowanych inbetweenów (douga), które nadają wszystkiemu niezwykłej płynności, nie tworząc przy tym wrażenia sztuczności i odczucia, że coś w ruchach bohaterów jest nie tak. Jak na serię telewizyjną, przyznać trzeba, że jest to naprawdę najwyższa jakość i coś, do czego wiele współczesnych produkcji po prostu nie ma startu.

Cenię sobie adaptacje, które odbiegają od pierwowzoru. Cenię również fakt, że Nakayama obrał jakiś kierunek, podąża w nim i realizuje to, co sobie założył – przyznać trzeba, że skutecznie. Jego wizja jednak nie przemawia do mnie na tyle, na ile bym chciał. Paradoksalnie dużo lepiej tożsamość mangi oddaje opening w reżyserii Shingo Yamashity czy nawet niezwykłej urody ending z tego odcinka, wykonany w zasadzie w pojedynkę przez Hitomi Kariyę – tu przede wszystkim za sprawą podejścia do kolorów. Brakuje tej adaptacji jakiejś takiej ikry, która lekturę pierwowzoru czyniła niezwykle angażującą, nawet pomimo wielu moich obiekcji co do samej historii. I tego chyba w tej wizji najbardziej mi brakuje.

Leave a comment for: "Chainsaw Man – odcinek 2"