Fuufu Ijou, Koibito Miman – odcinek 2

Akari nie odpuszcza swojej pogoni za zdobyciem najwyższej rangi w teście życia w parach. Wpada na pomysł, aby wspólnie obejrzeć horror i tym sposobem zyskać punkty. Kupuje nawet piżamy ze wzorem układającym się w serce. Los jednak chce, że w trakcie burzy następuje przerwa w dostawie prądu elektrycznego, a ona cała blada ze strachu rzuca się w objęcia Jirou. Jak się szybko okazuje, nie był to całkiem bezowocny punktowo ewent.

Mimo rozmaitych zgrzytów pomiędzy główną parą, widać jak na dłoni, że ich codzienne życie się nieźle układa. Potrafią dzielić się obowiązkami domowymi i rozwijają coraz bardziej przyjacielskie relacje. Dużo w tym zasługi Akari, która mimo kreowania się poza domem na silną i niezależną, co raz to zaskakuje swoją słodką i opiekuńczą stroną. W teorii usprawiedliwia takie zachowanie chęcią zmiany pary po osiągnięciu rankingu A, lecz z każdą chwilą widać jej coraz większe zainteresowanie swoim obecnym partnerem. Zresztą nie tylko u niej. Jirou również zauważa, że jest nią coraz bardziej zainteresowany i nawet wizyta Shiori od razu zwraca uwagę bohatera na fakt zorganizowania tego przez Akari. Krótko mówiąc – między parą głównych bohaterów jest chemia. Rodzące się romantyczne uczucia widać jak na dłoni, a do tego wypadają bardzo przekonująco ze względu na ich oparcie na wspólnych interakcjach i poznawaniu siebie nawzajem. Całkiem przyzwoicie wypada też strona komediowa, a fanserwis mimo swojej dość znaczącej obecności, stanowi dodatek, a nie główną treść tego tytułu. Największym zaskoczeniem jest jednak Shiori wraz z jej partnerem – Minamim, którzy w rankingu spadają na niemal samo dno. Przyczyny tego też są jasne – dziewczyna ma problem z relacjami z osobami których nie zna, a na dodatek jest po uszy zakochana w Jirou.

Fuufu Ijou, Koibito Miman naprawdę pozytywnie zaskakuje. Tytuł, który jeszcze tydzień temu zapowiadał się na kolejny przeciętny szkolny romans, pokazuje umiejętność budowy relacji pomiędzy postaciami, a także samych postaci – nie mamy tutaj zamkniętego w sobie otaku bojącego się jakichkolwiek relacji z dziewczyną, nie mamy tutaj zbyt dumnej gyaru na siłę epatującej swoim doświadczeniem w romansach, ani też koleżanki z dzieciństwa próbującej usunąć się w cień aby nie przeszkadzać. Bardzo dobrze są też wprowadzani i przedstawiani wraz z kolejnymi wydarzeniami, a retrospekcje wyjaśniają ich charaktery i relacje. Całkiem dobrze wychodzą też sceny komediowe, który nawet nie grzesząc świeżością, dzięki odpowiedniej aranżacji sytuacji potrafią wywołać uśmiech na twarzy. To czego brakuje, to wyjaśnienia całego tego systemu szkolnego, który jak na razie jest wielką niewiadomą pod każdym względem. Mi pozostaje czekać na kolejny odcinek, którego jestem naprawdę ciekawy, co w wypadku tego gatunku dobrze świadczy o tym tytule.

Leave a comment for: "Fuufu Ijou, Koibito Miman – odcinek 2"