Shinobi no Ittoki – odcinek 3

Koniec gimnazjum i początek liceum. Ittoki przybywa na odosobniony archipelag (połączony długimi mostami), w pełni zagospodarowany pod teren szkoły dla ninja. Uporządkował już swoje emocje i teraz nawet się cieszy z nowego środowiska i perspektywy życia licealno-internatowego, ale szybko okazuje się, że nie będzie ono takie łatwe. Mimo że nie wolno zabijać, placówka pełna jest młodych członków klanu Koga, którzy już obmyślają, jaki wypadek mógłby się przytrafić przyszłemu szefowi wioski Iga. Wychodzi przy tym na jaw, dlaczego Koga tak bardzo nienawidzi akurat klanu głównego bohatera – otóż ktoś z niego zabił ich szefa. Anime pokazuje nam przy tym, że nie jest to takie proste, jak oskarżający zakładają, ale to pewnie wątek na później.


Pierwsza lekcja w terenie wymaga założenia specjalnego kostiumu ninja, którego głównym elementem jest coś wyglądającego jak zegarek, a także przebycia sporego kawałka drogi, który dla chłopców z klanu Koga staje się okazją do napadania na innych, zastraszania, odbierania potrzebnego do zaliczenia zadania fantu, czy – no właśnie – prób zabicia Ittokiego. Wśród tych warczących i atakujących bez pomyślunku krzykaczy wyróżnia się pewien czerwonowłosy chłopak, który zachowuje więcej zimnej krwi, ale tak samo chce śmierci bohatera. Za to po stronie tego ostatniego pojawiają się, poza znaną nam już jego kuzynką, dwie kolejne panie – i teraz ciekawostka. Nie są to – bo z żadnej strony tak się nie zachowują – haremetki. Kira (blondynka) od samego początku pomaga zielonemu, jeśli chodzi o relacje w świecie ninja Ittokiemu, bardzo naturalnie się z nim zaprzyjaźniając. Drugą dziewczynę, Ryouko, przyciąga niewiedza bohatera na temat sprzętu ninja, który to jest jej pasją, a tu ma kogoś, komu potrzebna jest pomoc w tym aspekcie.


Zdecydowanie postaci oraz relacje między nimi są silną stroną tej serii. Jak już wspomniałam, młodzi bohaterowie nie żyją w próżni, poza nimi jest świat dorosłych, który rozmawia, knuje, chroni, popełnia błędy (mam problem ze zrozumieniem, czemu matka Ittokiego nie wytłumaczyła mu… całej góry spraw, które ułatwiłyby mu funkcjonowanie) itd. Ponadto żadna z pań z głównego planu nie jest tylko ozdobą, jak to bywa w podobnych seriach, a bohater mimo różnych treningów nie jest przepakiem, często potrzebuje interwencji osób trzecich, choć kiedy trzeba, potrafi wykazać się sprytem. Inaczej pisząc, postaci zdają się być w miarę dobrze wyważone.

No proszę, kto by się spodziewał, że seria okaże się ciekawsza niż wskazywałyby na to jej założenia. Nadal nie jest to nic wybitnego, nadal bywa komicznie w momentach, których raczej nie tworzono z myślą o bawieniu widza, ale podczas oglądania spotkało mnie więcej miłych zaskoczeń niż rozczarowań (przyznam, poprzeczkę dla tego tytułu miałam ustawioną bardzo nisko). Mam nadzieję, że kolejne odcinki zachowają tę tendencję.

Leave a comment for: "Shinobi no Ittoki – odcinek 3"