Matsuri rozpoczyna życie w roli osoby płci przeciwnej. W przygotowaniach do szkoły pomaga mu (jej?) Suzu, ale jak nietrudno się domyślić, świeżo upieczona nastolatka nie bardzo chce nosić damską bieliznę. Dużo do życzenia pozostaje także w kwestii zachowania oraz myślenia, przecież nie mogło zabraknąć pomyłki z wejściem do męskiem toalety czy trzymania nóg w pozycji, która u dziewczyn w spódnicach jest nie do końca odpowiednia. Sprawę utrudnia fakt, że początkowo Matsuri i Suzu udają, że się niemal nie znają, ale zmienia się to szybko z powodu niebezpiecznej sytuacji spowodowanej bezmyślnością Shirogane.

Drugi odcinek głównie skupia się na trudach Matsuriego przystosowującego się do życia jako kobieta. Przy okazji wdrażania go do szkolnego życia poznajemy koleżanki Suzu: Lucy oraz Yayoi, zaś ich przyjaźń do najnormalniejszych relacji na świecie nie należy. Wszystko ustawione jest pod sceny komediowe okraszone sporą dawką fanserwisu, którego różnorodność zadowoli chyba wszystkich widzów płci męskiej. Co więcej? Dzięki niezbyt przemyślanemu planowi Shirogane mającemu na celu pozbycie się Matsuriego dowiadujemy się, że inne potężne ayakashi niekoniecznie chcą ze swoim królem współpracować i knują, jakby tu samemu zjeść smaczną Suzu i zyskać ogromną siłę.

Powoli potwierdzają się moje przewidywania na temat tego tytułu. Dostaniemy głupiutką komedię romantyczną z nutką shoujo-ai i ayakashi w tle. Nie widzę tu na razie niczego szczególnie nielogicznego czy odrzucającego, ale nie ma też co liczyć na fascynującą i ciekawą fabułę obracającą się wokół ayakashi. Jeśli twórcy nie przegną w kwestii fanserwisu, tytuł doskonale sprawdzi się w swojej komediowej roli, pozwalając widzom rozluźnić się po ciężkim dniu bez konieczności wysiłku umysłowego.