Ningen Fushin no Boukensha-tachi ga Sekai o Sukuu You Desu – odcinek 2

Jak postanowili, tak zrobili. Nick wraz z trójką nowych towarzyszy rejestrują drużynę w gildii, a jako nazwę wybierają „Survivors”. Tak niektórzy określają Curran, która wróciła samotnie z labiryntu klasy C, ale także słowo to odnosi się do życiowych historii całego grona. Co dalej? Trzeba ruszać na podbój labiryntów, gdyż muszą się dźwignąć z najniższej, startowej klasy, która nie pozwoli im zarabiać poważnych pieniędzy ze względu na ograniczenie podbojów do tylko dwóch lokalizacji z bardzo słabymi potworami.

Wydarzenia są do bólu logiczne i proste. Nowo powołana drużyna musi podbić dwa labirynty, aby awansować wyżej w hierarchii klasowej. Zadanie nie jest wymagające, wystarczy polować na slime’y, jednak jak to w świeżo upieczonym zespole, dochodzi do błędów, nieporozumień i niegroźnych wypadków. Rolę lidera pełni Nick, który stara się całość utrzymać w ryzach. Niestety, to co widzimy na ekranie, mimo zachowania logiki, ma jedną poważną wadę – jest niesamowicie wprost nudne. Nie wynika to tylko z niewysokiego poziomu trudności i żmudnego zadania, ale także z totalnie nieciekawych postaci. Nie dość, że niemal zupełnie nie poznajemy ich charakterów, to sposób ich przedstawiania jest tak nieudolny, że totalnie mnie to nie interesuje. Odcinek dłuży się w nieskończoność, a próba zaciekawienia widza na sam koniec, jest delikatnie mówiąc średnio udana. Nie wiem, czy uda się tę sytuację zmienić, gdyż nic nie zapowiada tutaj ciekawego pomysłu na fabułę czy nawet jedną z postaci.

Po poprzednim odcinku zastanawiałem się, jak wypadnie animacja walk. Co prawda nie miałem wielkich oczekiwań, ale to co zaprezentowano zawiodło nawet moje niewygórowane standardy… Walki są statyczne, a z animacji rzucania czarów czy ataków fizycznych wylewa się taka bieda, że nie zdziwię się jak do studia zajrzała zmartwiona pomoc społeczna. Scenerie rzecz jasna są równie biedne, do bólu proste tła bez niemal żadnych detali ponad to, aby zorientować się gdzie są bohaterowie. Nie lepiej jest też ze ścieżką dźwiękową, która totalnie nie radzi sobie z budową nastroju, głównie ze względu na niewielką ilość i niską jakość utworów.

Leave a comment for: "Ningen Fushin no Boukensha-tachi ga Sekai o Sukuu You Desu – odcinek 2"