Sugar Apple Fairy Tale – odcinek 2

Uratowanym osobnikiem okazuje się Jonas (ze swoją wróżką), który chciał dogonić i towarzyszyć Anne. Pan jest raczej z tych, którzy nie słuchają, co się do nich mówi, przepełniony w całości potrzebą wciskania innym swojej pomocy, miłości czy co tam akurat uważa, że ma. Jonas twierdzi, że kocha Anne, ta tłumaczy mu, że myli współczucie z miłością, ale ostatecznie od pana nie może się opędzić. Kolejnym osobnikiem, który dołącza do wyprawy, jest Mythrill Rid Pod, uratowany w pierwszym odcinku przez bohaterkę wróżek, który zabrał się z nią na gapę wozem. On także przylepia się do Anne (i to nawet bardziej niż Jonas, bo sobie pozwala leżeć na jej podołku), tłumacząc, że musi oddać przysługę, ale ani myśli zgodzić się na proponowaną mu formę odpłaty (brzmi jak wymówka, żeby się nie odlepiać). Jadą sobie tak tymi wozami, Shall walczy po drodze ze stadem krwiożerczych kruków, aż docierają do zajazdu lekarzy, gdzie mamy rzut oka na kolejnych dwóch panów z openingu. Koniec.


Nie, nic się nie poprawiło od poprzedniego odcinka, raczej pomnożyło i zintensyfikowało. Shall jest mroczny niczym mrok i bez litości rozprawia się z bandytami czy stadem kruków, krocząc potem mrocznie wśród ich piór i nóg, z wbitym w niego wzrokiem zszokowanej Anne (widać, jak twórcy stają na palcach, aby wspiąć się na wyżyny tego mroku). Scen tego typu jest wiele, ale to nie one są najgorsze (ba, bywają niezamierzenie zabawne). Teraz bowiem panienka ma już trzech osobników do prowadzenia z nimi żenujących dialogów. W tym odcinku króluje stwierdzenie Anne, że ona zawsze najpierw będzie prosić, a jeśli Shall nie spełni jej „prośby”, to dopiero wtedy wyda rozkaz… Cóż za wspaniałomyślność! Jestem pod takim wrażeniem, że z trudem odlepiłam czoło od biurka. Powinna się zejść z Jonasem, myślę, że pasują do siebie intelektualnie. No i jakim cudem pani nie wiedziała, że wróżki żywią się cukrem? Przecież mama jej to opowiadała, jak mogła zapomnieć święte słowa mamy?

Na razie nadal jadą, pewnie jeszcze długo im zejdzie i to właśnie podczas jazdy będą poznawać kolejne osoby – głównie panów. Za tydzień dwaj nowi. Czyżby twórcy dążyli do stworzenia karawany wozów?

Leave a comment for: "Sugar Apple Fairy Tale – odcinek 2"