Tsundere Akuyaku Reijou Liselotte to Jikkyou no Endou-kun to Kaisetsu no Kobayashi-san – odcinek 1

Pewnego dnia dwoje członków klubu odpowiedzialnych za szkolny radiowęzeł, Shihono Kobayashi i Aoto Endou podczas grania w popularnego randkowca dla pań magicznym sposobem… nie, nie trafia do świata przedstawionego z gry, a nawiązuje kontakt głosowy z głównym bohaterem historii.

Fabuła samej gry do szczególnie odkrywczych nie należy (przynajmniej dla osób znających gatunek otome), ponieważ opowiada o pochodzącej z ludu Fiene, która po odkryciu swoich magicznych mocy trafia do szkoły dla arystokratów, gdzie spotyka różnych przystojnych panów. Wśród nich jest m.in. Siegwald Fitzenhagen – przystojny następca tronu, w którego cieniu niestety czai się zazdrosna narzeczona – Lieselotte Riefenstahl, czyli tytułowa bohaterka. Panienka naturalnie nie jest taka zła, jaką się z pozoru wydaje, a znający jej los gracze, czyli Shihono i Aoto, postanawiają wykorzystać swoją możliwość komunikacji z księciem, by ją uratować.

Tyle już razy bohaterowie trafiali do innego świata, aż w końcu dostaliśmy opowieść, która motywem się tym schematem bawi. Bawi w sposób prosty, ale bardzo przystępny. Tego typu historie mają czasem tendencję do tonięcia w schematach, które parodiują, ale jest szansa, że tym razem będzie inaczej. Tym bardziej, że już pierwszy odcinek w przeuroczy sposób przedstawia bohaterów (biedny książę Sieg) zarówno jednej, jak i drugiej opowieści. A mimo że na ekranie stosunkowo niewiele się dzieje (wszak Kobayashi i Endou rozegrali bodaj tylko jedną scenę w grze!), to nie mogę napisać, żeby te dwadzieścia kilka minut mnie wynudziło. Całkiem niezła z tego komedia i naprawdę jestem bardzo ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń, tym bardziej, że całość wygląda na nieco bardziej skomplikowaną niźli mogłyby sugerować opisy fabuły. Cóż, z wielką przyjemnością czekam na ciąg dalszy!

Leave a comment for: "Tsundere Akuyaku Reijou Liselotte to Jikkyou no Endou-kun to Kaisetsu no Kobayashi-san – odcinek 1"