Tsundere Akuyaku Reijou Liselotte to Jikkyou no Endou-kun to Kaisetsu no Kobayashi-san – odcinek 2

Letnie wakacje to najlepszy czas na… granie w gry randkowe? Ależ oczywiście! Zauroczony swoją koleżanką i ciekawy dalszego rozwoju wydarzeń w ich nietypowej rozgrywce Endou jest częstym gościem w domu Kobayashi, gdzie oboje spędzają wspólnie czas na dalszych próbach uratowania tytułowej Liselotte… i przy okazji kilku innych postaci. Jakież są tym razem efekty ich „boskich” interwencji?

Cóż, książę Sieg coraz bardziej zakochuje się w narzeczonej, której nieumiejętność przekazania swoich prawdziwych uczuć robi się coraz bardziej absurdalna (tak, wzorcowy przykład tsundere, doprowadzony prawie do skrajności) i gdyby nie komentarze pozostałej dwójki tytułowych bohaterów byłoby to mało znośne. Schematami ta seria oddycha, ale nadal przepuszcza je przez filtr parodii, więc jest dobrze (znowu biedny książę Sieg i tym razem również uroczo przepakowana Fiene). Poznajemy nieco bliżej kolejnych bohaterów i choć jest to wszystko bardzo przewidywalne, to aż szkoda, że animacja z czołówki zdradza chyba praktycznie cały rozwój fabuły już na samym wstępie i nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do tego, kto z kim. Mimo wszystko na razie jest uroczo i zabawnie, chociaż na horyzoncie wyraźnie czai się „mrok”. Ma to niewątpliwie związek z pokazanym dosłownie na chwilę w poprzednim odcinku celebrytą z „naszego” świata, ale w tej odsłonie nie pojawia się on ani razu, więc pewnie trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej odcinek lub dwa na jego powrót. Tymczasem zapraszam do oglądania, bo sympatyczne toto niesamowicie.

Zakończenie haremowe – urocze, ale Endou i Kobayashi chcą go jednak uniknąć…

Leave a comment for: "Tsundere Akuyaku Reijou Liselotte to Jikkyou no Endou-kun to Kaisetsu no Kobayashi-san – odcinek 2"