Alice Gear Aegis Expansion – odcinek 1

We wstępie zaprezentowano nam króciutką scenę akcji, w której tzw. „actress” należące do jednostki AEGiS rozbijają kolonię wroga. To jedyny taki fragment w tym odcinku, przez jego resztę będziemy bowiem oglądać słodkie dziewczęta robiące słodkie i głupiutkie rzeczy.

Nodoka Takahata (blondynka) zauroczona jedną z actress (ich walki są emitowane w wiadomościach), Yotsuyu Hirasaką (fioloetowowłosa), przybywa do ich biura, w którym panie czekają na wezwanie do boju i prosi o zatrudnienie – choćby do sprzątania, bo że nie może być actress, to wie, bo niedawno oblała test. Dziewczęta jednogłośnie postanawiają jednak, że testy należy powtórzyć, a w momencie, gdy wynik ponownie jest negatywny – podszkolić Nodokę. Yotsuyu i jej dwie koleżanki poruszają niebo i ziemię dla obcej osoby, która dopiero co przylazła z ulicy, poświęcają jej czas, siły, a nawet wzywają pozostałe actress, aby podzieliły się mądrościami na temat szkolenia potrzebnego aspirującej do ich zawodu dziewczynie.


Najbardziej do zadania zapala się Yotsuyu, czyli obiekt gorących uczuć Nodoki. Przez sporą część odcinka oglądamy więc rumieniącą się Nodokę, wijącą w dzikim zakwiku Nodokę czy tryskającą krwią z nosa Nodokę, której serce bardzo żywo reaguje na bliskość Yotsuyu. Ta ostatnia niczego nie zauważa, samej robiąc wszystko, żeby pomóc Nodoce, zbliżając się przy tym do niej, przyszpilając ją do ściany (z czystymi intencjami) itd…. Taka mocno przerysowana konwencja – jedna się wije, druga nic nie widzi. Z pozostałych dziewcząt jeszcze dwie mają sporo do powiedzenia, pomysłowa i głośna Shitara (brązowowłosa z ciemniejszą karnacją) oraz poważna i sprowadzająca wariatkowo na ziemię Fumika (okulary i granatowe włosy). W kolejce do bliższego poznania czeka jeszcze sporo kolejnych, bo nie ma co oszukiwać, tytuł jest głównie dla wielbicieli słodkich dziewcząt oraz shoujo-ai.

Co ciekawe, mimo że odcinek mnie nie rozbawił, bo to nie mój typ humoru, widzę, że nie jest on najgorszy. Wręcz przeciwnie, jestem zaskoczona tym, jak zgrabnie – pomimo idiotycznych założeń i absurdalnych zachowań bohaterek – został on zrealizowany. To się autentycznie nadaje do oglądania i nieznajomość gry jak na razie w niczym nie przeszkadza. Być może dlatego, że nie ma w czym – przedstawione sceny są proste i na prostych gagach bazują, a walki w kosmosie zostają kompletnie odstawione poza scenariusz. Animacja jest ładna, dostosowana do poziomu anime, czyli bohaterki dużo się ruszają podczas scen komediowych, w których dochodzi też do typowych dla tego rodzaju anime deformacji i uproszczeń, pozostałe momenty to zaś eleganckie stopklatki. Zobaczymy, jak będzie dalej.

Leave a comment for: "Alice Gear Aegis Expansion – odcinek 1"