Kaminaki Sekai no Kamisama Katsudou – odcinek 1

Yukito Urabe generalnie miał parszywe życie – jako syn lidera podejrzanego kultu Mitamy był od najmłodszych lat poddawany dziwnym i niebezpiecznym praktykom religijnym, a wisienką na torcie jest teraz ceremonia nominowania go na przyszłego lidera. Tatuś ubzdurał sobie, że po wrzuceniu w beczce do oceanu po trzech dniach synek wróci z martwych i zostanie oświeconym przywódcą sekty. Łatwo można się domyślić, że to tak nie zadziała i ostatnią myślą Yukito będzie, że jeśli jednak jest ten jego bóg, może by go tak odrodził w świecie bez religii.

Życzenie się spełnia, bohater budzi się w trakcie „podręcznikowego” ratowania przez miejscową panienkę, która mu uszkadza co nieco z rozpędu, i w ramach zadośćuczynienia pozwala mieszkać i jeść w gospodzie, którą prowadzi wraz z siostrą. Do Yukito dociera, że chyba jednak się odrodził i trafił w końcu do wymarzonego isekaja, takiego jak w książkach, ale szybko jednak okazuje się że nie bardzo. Nie ma tu Gildii Poszukiwaczy Przygód, nie ma magii, a życie skupia się głównie na uprawie pola, zbieraniu winogron i robieniu wina. Ku jego zaskoczeniu miejscowi nie znają też koncepcji ducha, boga, ani religii.

Więcej o swoim nowym świecie Yukito dowiaduje się, gdy wraz z Alural (tą panienką u której mieszka) i Royem, swoimi nowymi przyjaciółmi, udaje się do stolicy, w celu znalezienia „zakazanej” księgi. Tu następuje pierwszy zgrzyt, gdy Roy informuje go, że miastowi gardzą mieszkańcami wioski. Drugi, poważniejszy, gdy jest świadkiem sytuacji, w której ludzie dobrowolnie odbierają sobie życie na oczach gawiedzi – i to już zaczyna budzić jakieś dzwonki alarmowe. W końcu bohater od Alural dowiaduje się, że tutaj gdy „Państwo” ci powie, że masz umrzeć, to kończysz życie. Co więcej, ich wioska jest miejscem, gdzie zostają przeniesieni ci, którzy nie zgadzają się ze sposobem życia w kraju i jego kontrolą. Tu już akcja przyspiesza, bowiem następnego dnia Alural z siostrą zostają zabrane na egzekucję. Yukito rusza im na ratunek, ale w trakcie próby uratowania ich ginie, przed śmiercią jednak zdąża, jak kiedyś, poprosić Mitamę, by ocaliła jego przyjaciół. Co ta też czyni, spadając z nieba, karząc wszystkich, którzy uszkodzili Yukito oraz przywracając go do życia. Oraz dusząc ze szczęścia, że w końcu w nią uwierzył.

Cóż, zaczyna się jak typowy isekai, ciągnący raczej w stronę parodii, potem przeskakuje w mroczne klimaty, którym bliżej do jakiejś ponurej fantastycznej utopii, gdzie pod powierzchnią bulgocze mrok, dramat i inne takie. Informacje o świecie są podawane punktowo, nie ma nagłego ich zalewu i jak na razie mamy dosyć widoczny zarys, bez „dlaczego” i „kiedy” i jak” i „gdzie”. Jak jest lekko, to jest lekko, jak ma być poważnie, i mrocznie, to jest poważnie, choć w świetle objawienia się bogini, zaczynam mieć wątpliwości oraz podejrzenia, czy te fajne rozbryzgi krwi nie będą używane tylko jako pseudo-poważny przerywnik. Jak na razie bohaterowie są w miarę dojrzali i zachowują się normalnie, natomiast Mitama to małe, krzykliwe, energiczne i wredne dla wrogów Yukito coś, czyli „jestem boginką i nie zawaham się tego użyć”. Nie prezentuje na razie więcej niż w zwiastunie, ale jest typem postaci, który do mnie nie przemawia. Zobaczymy, jak będzie dalej, na razie interesuje mnie, ile osób oprócz bohatera przeżyło.

Leave a comment for: "Kaminaki Sekai no Kamisama Katsudou – odcinek 1"