Drugi odcinek jest o moszczeniu sypialni w obserwatorium! Połowę odcinka spędzamy na obserwowaniu drobiazgów. Isaki poprawia wystrój wnętrz, żeby było przytulniej do spania, razem z Gantą (ledwo) wnoszą tam fotel, zyskują trzeciego współlokatora w postaci kota (o nieznanym imieniu), takie tam. Okruchy życia w pełni. Nie było jednak nudno, miło było spędzić czas z postaciami, szczególnie jeżeli oddane są bardzo ekspresyjnie, a niejedno anime mogłoby pozazdrościć Insomni tak pięknie oddanej mimiki. Czapki z głów dla Liden Films póki co, jeżeli robić obyczajówkę to tylko tak.

Kilka ciekawych rzeczy między postaciami się w trakcie tego dzieje. Ganta dalej podkochuje się w Isaki, tylko jeszcze o tym nie wie, ta druga… chyba już też. Ganta nie chce też, aby ich koledzy i koleżanki zorientowali się, że się kontaktują. Powód, że boi się ujawnienia ich bezsenności, wydaje się trochę naciągany. Nie jestem pewien, czy przez scenarzystę, czy przez Gantę; zobaczymy jak się to dalej potoczy. Zobaczymy, bo zdaje się to częściowo lub całkowicie dezaktualizować przez utworzenie klubu astronomicznego, na razie tylko z dwójką członków. Utworzonego, bo nauczycielka dowiaduje się o nielegalnym okupowaniu obserwatorium, jednak postanawia pójść bohaterom na rękę.

Akcja jest zdecydowanie nieśpieszna, ale wciąga. Cieszą w niej naturalne i wciągające dialogi, poza animacja chyba największe zalety tego odcinka. I choć pierwszy był bardziej zaskakujący i widowiskowy od drugiego, to z kolei w tym widzę naprawdę solidną podbudowę na dalsze wydarzenia!