Rokudou no Onna-tachi – odcinek 2

Spotkanie na dachu kończy się średnio dobrze, zarówno dla Rokudo, jak i dla Iinumy. Rokudo, mimo że się nie zamierza poddać, kierowany poczuciem odpowiedzialności wobec Ranny zostaje porządnie obity, ale za to Iinuma trafia do szpitala, gdzie stwierdza, że że bohater jednak takim słabeuszem na jakiego wygląda wcale nie jest (a przy okazji w sumie dowiadujemy się, dlaczego został chuliganem).

Na drugi dzień, po szkole, Iinuma woła Rokudo na pogawędkę – czyli na miskę ramenu. Zupełnym przypadkiem kończy się na biesiadzie z okoliczną łobuzerią, po której Iinuma oznajmia bohaterowi, że ma na niego oko niejaki Osanada, największy łobuz w szkole. Co więcej, ku zdziwieniu gościa, który przyszedł Rokudo zgarnąć i dostarczyć Osanadzie, informuje bohatera, że jeśli będzie chciał walczyć o swoje, to ma jego poparcie. Koledzy oczywiście namawiają bohatera, żeby sobie odpuścił, bo nie ma szans, ale Rokudo stwierdza, że ma dosyć uciekania i chowania się, skoro nic nie zrobił – i się postawi. Mina mu rzednie, gdy dowiaduje się, że Osanada to dziewczyna…

W szkole następuje konfrontacja z szefową gangu, którą okazuje się różowowłosa, małoletnio wyglądająca osobniczka. Czar Rokudo działa, ale nie w taki sposób, jak na inne dziewczyny – Osanada zgadza się na rozmowę, a nie na bójkę, po czym zabiera go do swojego pokoju, bardzo dziewczęcego, znajdującego się w budynku szkoły. Z jej zachowania wynika, że wcześniej nie przeżywała żadnych uczuć zbliżonych do miłości i zdecydowanie nie wie, co się dzieje, więc Rokudo, by ochronić magiczną „pierwszą miłość” postanawia, że musi ją odkochać – a zrobi to, sprowadzając ją na dobrą drogę.

Graficznie nie zmieniło się praktycznie nic, czyli rysunek jest uproszczony a miejscami karykaturalny, w stylu starszych produkcji, a jednocześnie operuje bardzo żywymi kolorami. Bohater postanawia wziąć sprawy we własne ręce i przestać uciekać, klasowy chuligan postanawia przestać go dręczyć i zostać jego kumplem, Ranna odzywa się więcej niż raz, a koledzy nabierają też ciut kręgosłupa. Dodatkowo pojawia się nowa postać – yanderowata, czy tam tsunderowata różowowłosa szefowa gangu i całe stadko postaci pobocznych. A wszystko to płytkie jak kałuża. Gdyby jeszcze mnie obchodziło, co się stanie z bohaterem i jak sobie poradzi z nawracaniem na dobrą drogę Osanady – ale raczej nie obchodzi, bo nie przemawia do mnie sposób traktowania Rokudo przez otoczenie i prowadzenie go w ten sposób przez twórców.

Leave a comment for: "Rokudou no Onna-tachi – odcinek 2"