Dark Gathering – odcinek 3

Keitarou w końcu zobaczył, co kryje pokój Yayoi, po czym zrejterował. Wraca jednak, tłumacząc sam sobie, że musi mieć pewność, że jego przyjaciółce, Eiko, u której mieszka Yayoi, nic złego się nie stanie –  widać, że coś go tu przyciąga. Buntuje się jednak przed kolejnym wyjazdem do nawiedzonego miejsca, dziewczyny jadą więc same, ustalając po drodze, że zajmą się ściągnięciem klątwy z Keitarou, bo – okazuje się – jest taka możliwość. Yayoi, całkiem jakby ją podmienili, pakuje się w środek kłopotów, którym nie jest w stanie dać rady – w ręce zawiadującej duchami niemowląt bogini. Eiko pędzi więc po Keitarou, żeby uratował dziewczynkę. Chłopak w pierwszej chwili wzbrania się, ale rusza na ratunek, usłyszawszy, że Yayoi chciała zdobyć coś na usunięcie jego klątwy. Jak ta fabuła jest prościutko, wręcz prymitywnie poukładana.

Pod koniec odcinka wszyscy osiągają porozumienie, a Keitraou z widzem dowiadują się, na jakich zasadach działa armia duchów w pokoju Yayoi. Poza tą informacją odcinek jest śmiertelnie nudny, a wydarzenia w pełni przewidywalne, poza tym zaczyna się sypać więcej elementów. Stężenie wzruszających, pełnych emocji dialogów o obronie przyjaciół itp. przekracza granice dobrego smaku i staje się śmieszne. Yayoi bardzo wygodnie przestaje być przepakiem na czas, który twórcy potrzebowali, żeby do akcji wszedł Keitarou. Postaci są mało przekonujące w swoich zachowaniach i decyzjach. Muzyka z całych sił stara się brzmieć strasznie i niepokojąco w scenach z duchami, ale przegina tak, że robi się z tego komedia. Stopklatki mnożą się na potęgę.

Pierwszy odcinek był w porządku, można nawet powiedzieć, że obiecujący, ale potem jest już tylko gorzej. Twórcy nie umieją wzbudzić strachu (a w drugim odcinku nawet obrzydzenia), nie potrafią budować napięcia, za to świetnie sobie radzą z jego ubijaniem za pomocą głośnej muzyki, sztywnych, sztucznie emocjonalnych dialogów i kulejącej animacji (te przesuwające się klatka po klatce po ekranie duchy…). Jedyną nadzieją dla tytułu jest to, że trzeci odcinek zamyka dłuższe wprowadzenie, stabilizując relacje między postaciami, co może oszczędzi nam konfliktów i dialogów z generatora w kolejnych odcinkach. Może zamiast tego twórcy skupią się na sprawach z duchami (i wprowadzaniu nowych postaci). Ale to już tylko najwytrwalsi zobaczą.

Leave a comment for: "Dark Gathering – odcinek 3"