Hametsu no Oukoku – odcinek 3

Odcinek otwiera scena retrospekcyjna, w której dowiadujemy się, jak Doroka musiała opuścić swój kraj. Gdy jej miasteczko zostało zaatakowane przez ludzi, przyjaciółka Mia, sama już ciężko ranna, kazała jej poinformować czarownicę Ophelię o sytuacji. Przeskok do czasu głównej akcji – umierająca Doroka mówi coś o wiedźmach Adonisowi, co wyraźnie szokuje chłopaka (my tych słów nie słyszymy). Wkrótce żołnierze wysyłają w jej stronę kolejne strzały i dziewczyna ginie. Tak, ginie, i to nie będzie ostatnia śmierć w tym odcinku, i bynajmniej nie chodzi mi o zgony przypadkowych statystów.

Wkurzony Adonis ponownie pokazuje próbującym zlikwidować go żołnierzom, że ich bronie nie mają szans z jego czarami. Kolejne osoby padają od własnych naboi odpartych magiczną barierą Adonisa. Do akcji wkracza Eekhout, również jednak bezskutecznie – Adonis blokuje jego strzał, powiększa pocisk i odsyła w jego kierunku. Po Eekhoucie pozostają same nogi… Dowódca Yamato czeka, aż Yuki uda się uruchomić DAM, czyli urządzenie do blokowania magii. Działaniu sprzeciwia się Państwowa Agencja Naukowa na czele z dyrektorką Thetą. W rozmowie z Yamato Theta wyjawia szokujące informacje na temat DAM, dokładnie jej niszczącego wpływu na ludzki organizm. Mimo to Yuki aktywuje maszynę, co kończy się dla niej i usiłującej ją powstrzymać Thety ciężkimi ranami. Bezbronny Adonis (Chloe nie nauczyła go na wszelki wypadek walczyć wręcz czy co?) poddaje się losowi – jedna z żołnierek, która wysuwa się przed szereg, ścina chłopakowi głowę. Ludzie wiwatują, ja też się po części cieszę, bo może teraz dostaniemy ciekawszego protagonistę?

Rzeczywiście – po płomiennej przemowie cesarza Goethe (jego ciężka choroba też oczywiście miała związek z używaniem DAM) poznajemy nastoletnią Eri. Widzieliśmy już ją wcześniej, ale w tak krótkim ujęciu, że mogła wydać się statystką. Podczas ataku Adonisa na miasto jej chłopak, Takuma, został przygnieciony kamiennym blokiem; wystraszona dziewczyna zostawiła go na śmierć. Gdy pod ścianą pamięci o ofiarach żałuje swojego tchórzostwa, zagaduje do niej członek rządu, Oz, wicedowódca Narodowej Agencji Wywiadowczej. Mężczyźnie wydaje się wszystko jedno, że Eri ma w telefonie zdjęcia Adonisa, gdy jednak ta ucieka, telefonicznie każe ją ścigać. Tymczasem główny śledczy Charmy (czy powinnam zapamiętywać te wszystkie nowe imiona, skoro co chwila ktoś zalicza zgon?), badający trupa Adonisa, oświadcza, że ciało nie jest prawdziwe.

Czuję się nieźle zaskoczona. Na ogół, gdy coś zajawkuję, to albo od początku mi się podoba, albo nie, ewentualnie stopniowo mnie do siebie przekonuje (jak bracia Yuzuki z tego samego sezonu). W przypadku Hametsu no Oukoku nastąpił przeskok z „jakie to beznadziejne!” do „ja cię, chcę kolejny odcinek!” i nerwowego przeszukiwania internetu w celu dowiedzenia się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Choć w sumie nie wiem, o których powinnam myśleć, bo śmierć nikogo nie omija – nie zdziwię się, jak i Oz albo Theta za jakiś czas dołączy do Eekhouta i Doroki. Adonisowi się udało, co z jednej strony mnie martwi (jako protagonista mnie w ogóle nie przekonuje), z drugiej zaś może teraz poznamy go z lepszej strony? Może nastąpi u niego ciekawa przemiana? Poczytałam sobie trochę spoilerów i… chyba rzeczywiście zapowiada się interesująco. Nic, olać kiepską oprawę audiowizualną (w tym odcinku grafika zdecydowanie nie nadążała za ekspresją głosową Kaito Ishikawy – albo na odwrót, seiyuu zbyt się wczuł), słaby wstęp i oddać się seansowi.

Leave a comment for: "Hametsu no Oukoku – odcinek 3"