Kikansha no Mahou wa Tokubetsu desu – odcinek 3

Życie nie rozpieszcza nieszczęsnej Romantiki. Nie dość, że trafiła do klasy dla nieudaczników i plebsu, to jeszcze dostała ławkę obok Desira. Szansą na awans społeczny wydaje się pewien klasistowski palant (pisany małą literą, zaraz wyjaśnię), który bardzo chciałby widzieć Romanticę w swojej drużynie poszukiwaczy przygód. Tymczasem Protagonista formuje własny zespół z utalentowanych ludzi odrzuconych z powodu niewłaściwego pochodzenia.

Klasizm to motyw przewodni odcinka. Desir wychowywał się w sierocińcu, więc zdaniem kadry nauczycielskiej powinien cieszyć się z samej możliwości uczęszczania do Akademii. Amant Romantiki ma wyraźny problem z tym, że obiekt jego westchnień musi przebywać z ludźmi gorszej krwi. Pojedynek szlachcica z plebejuszem kończy się pobiciem tego drugiego – nie, nie pokonaniem w starciu, a właśnie pobiciem, za to, że ośmielił się walczyć jak równy z równym.

Metafora zbrojnej arystokracji potykającej się o własne nogi i rozbijającej sobie ten głupi ryj przy pierwszej konfrontacji z prawdziwym zagrożeniem.

Temat był wcześniej poruszany, ale zmienił się styl narracji. Klasistowski Palant z pierwszego odcinka roztaczał wokół siebie aurę lepszego od innych i jednak zaczepiał ludzi, którzy mogli mu się odgryźć. Antagoniści odcinka trzeciego to tępe tłuki nierokujące szans na poprawę.

Profesor Brigette. Jedyna kompetentna z tej bandy, co można poznać po seksownym stroju.

Zakładając najwyraźniej, że na tych gamoni nie ma co liczyć, Desir postanawia założyć własne wojsko. Ma pewną nieuczciwą przewagę nad gronem pedagogicznym, bo nie jest aż tak głupi (no i widział przyszłość), dzięki czemu jest w stanie nawiązać znajomość z Pramem (w przyszłości genialny szermierz), a dzięki tej znajomości – zwerbować Romanticę.

Byłem nastawiony do Kikansha no Mahou wa Tokubetsu desu podejrzliwie. Stroną wizualną ta seria stać nie będzie (chociaż trzeba przyznać, że animacja się poprawia), a świat przedstawiony prawdopodobnie kupiono w antykwariacie, bo do złudzenia przypomina wszystkie inne światy przedstawione wszystkich anime tego gatunku. Ma jednak jakiś pierwiastek oryginalności, trochę inną wizję postaci i trochę inny kierunek fabuły. Wydaje mi się, że warto dać mu szansę.

Leave a comment for: "Kikansha no Mahou wa Tokubetsu desu – odcinek 3"