Podróż przez niebezpieczny las trwa dalej, a sprawczyni całego zamieszania z poprzedniego odcinka śpi sobie w najlepsze, cały czas będąc pod wpływem leków. Dowódca wyprawy chciał pozbyć się kłopotliwego bagażu w postaci Touko, ale ostatecznie dał się udobruchać i dziewczynka nie musiała opuszczać pokładu wraz z pierwszą z kobiet, która w Wiosce Tkaczy miała znaleźć dom. Jak ją przyjęto tego się nie dowiadujemy i nawet narracja to podkreśla. W każdym razie podróż trwa dalej aż do momentu, kiedy bohaterów atakuje… coś. A tymczasem Koushi przyjmuje propozycję nie do odrzucenia ze strony głowy rodziny Okibi i bardzo szybko poznaje jej pozostałych członków – niezbyt sympatyczną panią domu i stanowiącą jej całkowite przeciwieństwo, sympatyczną Kirę, dziedziczkę majątku. Cóż, jak pisałam poprzednio, że mimo braku monologów wewnętrznych, o wiele łatwiej jest się wczuć w sytuację Koushiego. I faktycznie, chłopak wyraźnie próbuje pogodzić wdzięczność i determinację z bezsilnością i niepewnością, ale najważniejsze jest to, że działa, co odróżnia go od Touko. Tej swoją drogą niewiele w tym odcinku, co na tym etapie uznaję za zaletę.
W trzeciej odsłonie dowiadujemy się chyba najwięcej jak do tej pory o świecie przedstawionym. Nazywana bowiem boską klasa rządząca, nie jest taka w metaforycznym sensie, a ponoć dosłownie posiada nadnaturalne zdolności i żyje dłużej niż zwykli ludzi. I jak przystało na istoty lepszej kategorii zwykłego człowieka ma za nic, co ma obrazować przedstawiona widzom w tym odcinku opowieść o wielkim pożarze w stolicy. Ponadto niedostępnych zakamarkach lasu ponoć żyją wygnańcy boskiej klasy, zwani pająkami i jak podejrzewa głowa rodu Okibi nieubłaganie nadchodzące starcie między tymi siłami pogrąży świat w chaosie. Trzeba więc się odpowiednio na to przygotować i do tego właśnie ma się bogaczowi przydać Koushi – mężczyzna planuje bowiem ujarzmić źródło energii potężniejsze od tego, co dają Płomieńce i wyprodukować z tego broń…
Oj, ciekawi mnie, co z tego wyjdzie, naprawdę ciekawi. Już po animacji w czołówce można było podejrzewać, że świat będzie intrygujący i jego obraz z każdym odcinkiem nabiera coraz bardziej wyrazistych kolorów. Oby tylko towarzyszący widzowi w jego odkrywaniu bohaterowie dotrzymali mu kroku, bo jak na razie tylko jedna połówka z duetu protagonistów zapowiada się dobrze. Ja naprawdę trzymam kciuk, żeby Touko była czymś więcej niż tylko marionetką w rękach twórców.
To jest coś…