Sin: Nanatsu no Taizai – odcinek 2

Nie wiem, co to ma być. Po tym, jak Lucyfer musiała uciekać przed Pannami Grzechami z Piekła, jakimś cudem powróciła do zbombardowanego kościoła, gdzie znów spotkała Marię o kształtnych pośladkach… i dziabnęła ją w serce. Jak się dość szybko okazuje, była anielica zabrała panience kluczowy organ, tym samym czyniąc ją nieśmiertelną i wiecznie jędrną, a jednocześnie uczyniła ją swoją sługą. Po co? Nie wiadomo. Zaraz potem wszystkie trzy (bo razem z Lucyfer zabrała się także Lewiatan) poszły do najbliższego pięciogwiazdkowego hotelu, wynajęły prezydencki apartament i zaczęły się pluskać w basenie. Oprócz tego w odcinku mamy okazję zobaczyć zdolności kulinarne Lewiatan, „gwałt” mackami na Marii podczas jazdy windą i zdolności parapsychiczne stymulowane ssaniem sutków…

Nie. Po prostu nie. To coś ma mniej fabuły w dwóch pełnych odcinkach niż pierwszy lepszy pornol, animacja jest koszmarnie oszczędna, a panienki to imiona bez jakichkolwiek charakterów, służące jedynie do pokazywania cycków lub tyłków. Jeśli w trzecim odcinku nie będzie pełnej orgii, to śmiało można to rzucić w cholerę i zająć się czymś zdecydowanie bardziej pożytecznym.

No o czym ja mam pisać? Jak kształtne są pośladki Marii? Że Lucyfer ma miseczke C? Że bohaterki planują przenieść się do Miami (tak, tego w USA), BO TAK? Nic nie równoważy straty niemal pół godziny czasu, który można zainwestować w coś innego. Lub w lepsze porno.

Leave a comment for: "Sin: Nanatsu no Taizai – odcinek 2"