Na razie Gakusen Toshi Asterisk pozostaje teatrem jednej aktorki – mowa tu o Julis. Trzeci odcinek zostaje jej prawie w całości poświęcony, co, nie ukrywam, pozytywnie mnie zaskoczyło. Niestety nadal nie wychodzi ona poza ramy typowej do bólu tsundere, ale po seansie zacząłem ją autentycznie lubić.

A Julis coraz bardziej okazuje ludzkie uczucia względem głównego bohatera. 

Odcinek kontynuuje temat tajemniczych ataków na uczniów szkoły, w tym na Julis. Aby ją chronić, Claudia – w typowym dla siebie stylu – powierza Ayato misję ochrony księzniczki, a jako że ta ma u chłopaka dług, to pretekstem staje się oprowadzanie po mieście. Zgodnie z konwencją bohaterowie zostają zaatakowani podczas spaceru, ale nadal niewiele dowiadujemy się na temat samych oprawców czy motywów ich działania. Później poznajemy parę faktów z przeszłości Julis, która dzięki temu stała mi się bliższa i bardziej ludzka. Mamy bowiem do czynienia z księżniczką, która nie śmierdzi groszem i jedynym sposobem na spełnienie jej marzeń (sfinansowanie działalności sierocińca) jest udział w turnieju i walka.

Dostajemy też garść informacji o tym, że nie wszystko jest takie piękne i kolorowe jak się wydaje – światem rządzi pieniądz i całe te turnieje istnieją tylko po to, aby zarobić. Nie jest więc tak ładnie i kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Na koniec Julis dostaje tajemniczy list i wychodzi, a Claudia dość bezpośrednio uświadamia Ayato, że kojarzenie faktów nie jest jego najmocniejszą stroną. W następnym odcinku czeka nas pojedynek księżniczki z tajemniczym złym, który pewnie zakończyłby się jej śmiercią, gdyby nie heroiczna odsiecz głównego bohatera – tak to widzę dzisiaj, czy twórcy mnie czymś zaskoczą? Zobaczymy. W każdym razie ja daję serii szansę – nie mówię, że nie ma wad, albo że momentami nie jest do bólu przewidywalna, ale przynajmniej bohaterowie, chociaż sztampowi, dają się lubić, a to już spory sukces w tego typu produkcjach. Grafika pozostaje na dobrym poziomie – na razie nie było natomiast za wiele okazji do podziwiania walk i mam nadzieję, że kolejne odcinki nadrobią te braki.

Claudia robi to, co jej wychodzi najlepiej.