Ore o Suki na no wa Omae Dake ka yo – odcinek 2

Zwykłe szkolne życie Joro stało się historią. Na przemian musi wymyślać sposoby na swatanie przewodniczącej Cosmos i przyjaciółki Himawari ze swoim przyjacielem Taiyou, a nie jest to łatwe zadanie – obydwie panie nie potrafią zachować się odpowiednio w kluczowych momentach. Na dodatek spokoju nie daje mu Sumireko, która domaga się poświęcania jej czasu i uwagi.

Nie wiadomo jakim cudem, bohaterowi udaje się zorganizować randki każdej z pań. Wydawać by się mogło, że teraz wszystko pójdzie z górki, ale nic z tego. Sumireko namawia Joro, aby wypytał Taiyou, czy ma kogoś, w kim się podkochuje. Na pierwszy rzut oka propozycja wydaje się rozsądna.

Tak, pytanie do kogo uczucia żywi Taiyou, było otwarciem puszki Pandory. Okazuje się, że zakochał się on w Sumireko po pamiętnym meczu baseballa… Spotkał ją przy południowym wyjściu ze stadionu i puff, tak powstał największy keks miłosny jesiennego sezonu anime. Co gorsza, Taiyou podchwytliwie pyta Joro, jaką postawę ma przyjąć względem pań, przez co niezorientowany biedaczyna daje mu chyba najgorszą możliwą radę.

Biedny Joro nie wie jeszcze, że dotychczasowe problemy to zaledwie przedsmak tego, co go czeka. Najpierw zostaje przyłapany przez przyjaciela na słodkiej rozmowie z Sumireko, a chwilę później Cosmos i Himawari obwiniają go o to, że Taiyou zamiast z nimi randkować, poprosił je o pomoc w zdobyciu serca Sumireko.

Ostatni, nieoczekiwany cios zadaje jednak sama zainteresowana, która doprowadza do konfrontacji całego tego stada napaleńców. Co z tego wyniknie, dowiemy się w następnym odcinku.

Drugi odcinek Ore o Suki na no wa Omae Dake ka yo niestety potwierdza moje przypuszczenia – przez większość trwania odcinka wieje nudą. Sceny komediowe są do bólu powtarzalne i nieśmieszne. Cosmos, Himawari oraz Taiyou to postacie nieciekawe, a do tego uwikłano je w sytuację, która tylko pogarsza stan rzeczy – do wyjścia z niej potrzeba byłoby charakteru i pomysłowości, których wszystkim brakuje. Nieco lepiej zapowiada się Sumireko, potrafiąca przynajmniej obserwować otoczenie, jednakże jej zamiary są nieznane. Muszę jednak przyznać, że jej podłe zachowanie względem Joro jest zazwyczaj uzasadnione, więc nie czepiałbym się tego aspektu.

Szukając pozytywów, muszę wspomnieć o jedynym udanym momencie komediowym, czyli parodii Touch –  mangi (a także animowanej adaptacji) o baseballu autorstwa Mitsuru Adachiego. Przywołanie Minami w kontekście natknięcia się na Sumireko przy południowym wyjściu (południe – po japońsku minami) wypadło całkiem nieźle. Pochwalić mogę też to, że oprawa wizualna nie uległa pogorszeniu, a fanserwis jest okazjonalny oraz nienachalny. Nieźle wypada także czołówka, która ma bardzo ładną grafikę i dość przyjemną dla ucha piosenkę. Nieco mniej do gustu przypadł mi ending, jednakże nie prezentuje się on szczególnie źle.

Leave a comment for: "Ore o Suki na no wa Omae Dake ka yo – odcinek 2"