Kosmos. Przestrzeń nieograniczonych możliwości, w której ludzkość może realizować swoje odwieczne aspiracje. M.in. do posiadania uruchamianej automatycznie syreny na głowie oraz opcji zmieniania się w wielką giwerę.
To piękny przykład, do czego prowadzi realiacja zbyt długo tłumionych fantazji. Młode uczennice, kosmici, kompletny chaos, surrealistyczna grafika, kosmici, gwiazdki i cukierki, kosmici, kosmici. Pierwszy odcinek zaczyna się od przymusowej sesji ekspozycji, podczas której dowiadujemy się, że w niedalekiej przyszłości istnieje miasto, gdzie występują młode uczennice, kosmici, kompletny chaos, surrealistyczna grafika, kosmici, gwiazdki i cukierki, kosmici, kosmici. W dalszej kolejności przedstawia nam się sama Luluco, która jest wyjątkowo dumna z tego, że w tych mało sprzyjających okolicznościach, na które składają się młode uczennice, kosmici, kompletny chaos, surrealistyczna grafika, kosmici, gwiazdki i cukierki, kosmici, kosmici, udało jej się zachować względne zdrowie psychiczne. Stan ten oczywiście musi się zmienić, ba, zmienia się w ciągu kilku minut, gdy jej tatuś ulega zamrożeniu, a ona sama zostaje „ochotniczym” członkiem patrolu policyjnego, z czym wiąże się daleko posunięta modyfikacja jej osoby (syrena, zmienianie się w giwerę, itp…).
Niewiele wiadomo. Z rozwojem tej serii pewnie będzie wiadomo jeszcze mniej. To radosna mieszanka motywów i stylów graficznych wyciągniętych z kilkunastu różnych serii, już na pierwsze oko rozpoznaję FLCL, Kill la Kill, Kuchuu Buranko, Tengen Toppa Gurenn Lagann, Dead Leaves (z tym ostanim dzieli nawet reżysera), a pewnie i kilka innych się znajdzie. Nie widzę w tym na razie własnej tożsamości, ale jest jeszcze czas, aby się odnalazła.
A, animacja, a właściwie jej brak, nie każdemu podpadnie. Rysunek jest śliczny, ale wybitnie mało ruchomy, co jest zapewne wywołane ograniczeniami budżetu, ale przy okazji jeszcze dokłada się do totalnej nierealności wszystkiego, co się tu dzieje.