Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha Hen – odcinek 2

W Tokio dochodzi do serii zabójstw. Po mieście zaczynają krążyć plotki o wampirze, który wysysa krew. Nie zgadza się to co prawda z obserwacjami służb – ofiary co prawda straciły część krwi, ale głównie zostały pozbawione magicznej mocy, nie mają też żadnych obrażeń. Wszystko to rzecz jasna wie także Tatsuya, który daleki jest od wierzenia w plotki. Niestety, nie ma też pomysłu, kto może być za te napady odpowiedzialny.

Tajemniczego zamaskowanego wroga znają jednak amerykańscy agenci, którzy przybyli do Tokio razem z Angeliną. Jednym z nich jest dezerter Deimos Second, który zdaje się posiadać niesamowitą moc, pozwalającą mu używać magii bez CAD. Dwie agentki nie dają rady, a sama Angelina zjawia się nieco zbyt późno. Co prawda udaje się jej uratować znajdującego się tam z niewyjaśnionych powodów Leonharta Saijou przed niechybną śmiercią, jednakże sam poszukiwany zbiega.

Podczas wizyty w szpitalu Leo wydaje się w pełni formy. Odwiedzający go koledzy mają jednak w szeregach kogoś, kto domyśla się, co może być odpowiedzialne za ataki. Mikihiko Yoshida ze względu na swoje umiejętności podejrzewa, iż chodzi o ludzi zintegrowanych z pasożytami – tajemniczymi bytami żywiącymi się energią duchową. Rzut oka na duchowe ciało Leo upewnia go co do tej teorii. Na razie nie wiadomo, jakie zamiary mają źli, ale chwilę później dowiadujemy się, że atakują wyłącznie magów lub osoby mające magiczny potencjał. Saegusa ze względu na rodzinne konotacje wie więcej niż policja, a do tego nawiązuje współpracę z Juumonjim, by stawić czoło wrogowi.  Jak potoczą się dalsze wydarzenia? Na razie możemy się tylko domyślać, że uczniowie z Tatsuyą na czele rozwiążą sprawę kryminalną, która przerasta policję i amerykańskich wojskowych…

Po pierwszym, totalnie nijakim odcinku wreszcie dostajemy zarys fabuły. Nie jest on pozbawiony wad, ale pojawia się przynajmniej wątek przewodni, a na dodatek chyba po raz pierwszy widzimy, że wśród uczniów szkoły magii nie tylko Tatsuya umie łączyć fakty i wykazywać inicjatywę w działaniu. Co prawda wiele rzeczy ciągle nie zostało wyjaśnionych, a temat pasożytów wyskoczył z dziury fabularnej, ale wreszcie coś zaczyna się dziać. Nieco punktować zaczyna też Angelina, która na szpiega kiepsko się nadaje, ale poza tym jest dobra w swoim fachu, nie brakuje jej też nastoletniej fantazji. Na razie jestem faktycznie ciekawy, jak potoczą się wydarzenia, a to w przypadku tego tytułu zdecydowana nowość. Mam co prawda podejrzenia graniczące z pewnością, że na wierzch wylezie sporo absurdów z wszechmocnym bohaterem na czele, ale jeśli ta seria dostarczy mi niezobowiązującej, lekkiej rozrywki jesiennymi wieczorami, to jestem jak najbardziej za.

Leave a comment for: "Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha Hen – odcinek 2"