Kaifuku Jutsushi no Yarinaoshi – odcinek 2

Poprzedni odcinek zapowiadał, że Keyaru opracował plan zemsty na swoich oprawcach z poprzedniego życia. W praktyce ten plan nie wydaje się szczególnie inteligentny – zakłada dokładnie ten sam rozwój wydarzeń, co poprzednio. Odmowa leczenia rannych wojowników budzi pogardę Flare, zaś Keyaru trafia do lochu, gdzie jest regularnie bity, gwałcony, uzależniony od narkotyków, pozbawiony samoświadomości i zmuszany tak czy siak do leczenia. Kiepsko zgrywa się to z ciągle prowadzoną przez niego samego narracją, jak wielki to jest plan. Dzięki efektowi ubocznemu leczenie udaje mu się pozyskiwać umiejętności i doświadczenie, aż pewnego dnia zdobyta odporność na narkotyk i poziom doświadczenia pozwalają mu odzyskać świadomość.

Nadchodzi czas zemsty. Dzięki zdobytym umiejętnościom Keyaru wydostaje się z lochu, pokonuje straże i podstępem dostaje się do pokoju Flare. Tam dzięki zaskoczeniu pozbawia ją możliwości użycia magii i zaczyna słodką zemstę, na którą czekał tyle czasu. Ach, cóż to za emocjonujący wieczór był dla obydwojga, nie zapomną go nigdy. No dobra, Flare zepomni, gdyż Keyaru wymazuje jej pamięć, porywa z zamku i planuje rozpocząć z nią nowe życie, już jako Keyaruga i jego towarzyszka Freya. A plany ma bogate, zarówno na codzienne upojne życie ze swoją nową niewolnicą, jak i na odszukanie Królowej Demonów, aby dowiedzieć się, co chciała obronić podczas ich poprzedniego spotkania.

Szczerze mówiąc, spodziewałem się nieco bardziej sensownego rozwoju wydarzeń. Poprzedni odcinek miał pewne pozytywy, zarówno związane z motywem zemsty, jak i konstrukcją świata przedstawionego. Niestety, wszystko to wyleciało w kosmos, a głównym celem odcinka było zaprezentowanie brutalności aktu zemsty na Flare. Momentami nie wiedziałem, czy oglądam totalnie nieudany hentai, czy anime o psychopatycznym mordercy. Niewiele sensu miały też wydarzenia dziejące się podczas uwięzienia Keyaru – o ile o dobroczynnym działaniu męskiego nasienia na kobiety zapewne wielu Polaków słyszało, o tyle brutalne gwałty na bohaterze, którym ponoć wszyscy pogardzają i brzydzą się dotknąć, trudno logicznie wyjaśnić. Walory damskich kształtów, zwłaszcza w przypadku Flare, również nie zachwycają. Niektóre ujęcia były rysowane w miarę starannie, w innych całkowicie rozjeżdżała się anatomia. O animacji już nie będę wspominać, bo niektóre wygibasy zaprzeczały prawom fizyki czy możliwościom ludzkiego ciała. Nieszczególnie ciekawy jestem, co będzie dalej, zwłaszcza że bohater już zapowiedział kontynuację zemsty na innych prześladowcach. Aż jelita wykręca na samą myśl, co mógł wymyślić.

Leave a comment for: "Kaifuku Jutsushi no Yarinaoshi – odcinek 2"