Tensei Shitara Ken Deshita – odcinek 3

Następnym celem pary podróżnych jest zakupienie zbroi. Zrobienie takowej proponuje im krasnolud Garrus, jeden ze świadków rozróby w siedzibie Gildii Poszukiwaczy Przygód. Od razu zorientował się on, czym jest miecz Fran i wiedziony zawodową ciekawością zaczepił bohaterów na ulicy. Pomimo początkowej nieufności, Fran i Mistrz szybko dogadują się z Garrusem, kupują u niego strój z właściwościami obronnymi dla kotki, zamawiają zbroję oraz pochwę na miecz. Przy okazji dowiadują się kilku rzeczy, m.in. tego, od czego zależy prawdziwa siła broni – i że Mistrz wcale nie jest taki słaby.


Myśląc już o kolejnych podróżach, bohaterowie robią zakupy w wyglądających całkiem współcześnie sklepach, i nawet sensowna jest ta ich lista rzeczy najpotrzebniejszych. Na razie jednak daleko nie odchodzą, bo jako niscy rangą poszukiwacze przygód muszą zająć się drobnymi zleceniami, takimi jak zbieranie roślinek. Jak już trochę widać wyżej, w tym odcinku mamy solidną porcję kolejnych informacji o tym, co i jak tu działa. Naturalność, z jaką podsuwa się je widzowi, nie jest może największa, ale znośna, bo tak Fran, jak i Mistrz są pod tym względem zieloni i cały czas się uczą, więc widz nie ma wrażenia, że mówi się o czymś tylko dla niego. Pod koniec odcinka z lasu wychyla się zagrożenie w formie potencjalnej powodzi goblinów, niech no tylko ich król dostanie królową…


Relacja głównej dwójki jest na szczęście (na razie) całkiem zdrowa i interesująca. Fran, mimo potencjału, nie jest przerysowaną postacią, to dziewczynka nadzwyczaj spokojna i zrównoważona, chyba że się wścieka, a wścieka się tylko na niemilców, przy wszystkich innych zachowując zatrważającą równowagę psychiczną. Zaczyna jednak okazywać więcej emocji, doceniając dobre jedzenie i wygodne warunki bytowania. Radzi się we wszystkim Mistrza, ale gdy w grę wchodzi walka – jej aktualnie ulubiona czynność – potrafi zignorować jego ostrzeżenia. Przed seansem myślałam, że to miecz będzie ciekawszą postacią, a kotka tylko dodatkiem do niego, na całe szczęście pomyliłam się w tej kwestii. Poza tym, w serii jest zaskakująco dużo pobocznych postaci, których charakteru twórcy nie próbują stworzyć przez napchanie w nie schematów.

Największą wadą tej serii jest to, że jest isekaiem, i to do czegoś, co wygląda jak klasyczna gra fantasy, z różnymi rasami, poziomami i okienkami informującymi o statystykach czy głosem mówiącym o zwiększającym się poziomie danej umiejętności. Cała reszta jest na razie w porządku.

Leave a comment for: "Tensei Shitara Ken Deshita – odcinek 3"