Kubo-san wa Mob o Yurusanai – odcinek 3

Rozpoczynamy od króciutkiego epilogu sceny kąpielowej z poprzedniego odcinka, czyli zwrotu pożyczonego dresu (wraz z potwierdzeniem, że Shiraishi i Nagisa są prawie równi wzrostem). Potem przechodzimy już do nowych wydarzeń, tak jak poprzednio błahych, ale całkiem zgrabnie powiązanych. Zbliża się koniec drugiego semestru, zaś Shiraishi w śnieżny dzień zabiera młodszego brata do parku, gdzie oczywiście dołącza do nich Nagisa. Potem to z kolei Shiraishi ma okazję poznać starszą siostrę Nagisy, niestety w okolicznościach mocno dla niego kompromitujących – o których, co gorsza, dowiaduje się także Nagisa. Scena w księgarni była bardzo udana dlatego, że nie przerysowano jej nadmiernie, dzięki czemu udało się z niej wydobyć naturalny komizm zamiast żenady.

Koniec drugiego semestru oznacza zimową przerwę i wszystko, co z nią związane – czyli między innymi wigilię Bożego Narodzenia, która w Japonii jest raczej okazją do spotkań z ukochanymi (lub imprez towarzyskich), a nie z rodziną (to raczej Nowy Rok). Nagisa zaprasza niepodejrzewającego niczego kolegę na wspólne wyjście w wiadomy dzień, a na miejscu zaskakuje Shiraishiego informacją, że ma dla niego prezent i oczekuje natychmiastowego rewanżu (w rozsądnych granicach cenowych). To także udana scena, w szczególności jej puenta, gdy okazuje się, że pospiesznie (ale nie bez namysłu) wybrany prezent dla Nagisy jest zdecydowanie bardziej udany niż to, co ona przygotowała dla Shiraishiego…

Trzeci odcinek ma chyba więcej lokalizacji niż poprzednie, acz tak jak dotąd ogranicza liczbę postaci na ekranie do niezbędnego minimum. „Niewidzialność” Shiraishiego pozostaje dyżurnym obiektem żartów, acz na razie udaje się sprawić, że nie wydają się nadmiernie powtarzalne (jak ten z zatroskaną o samotne dziecko w parku panią). Seria pozostaje także pełna ciepła i uroku – nie tylko w relacjach Nagisy i Shiraishiego, ale także w scenach z braciszkiem Shiraishiego i siostrą Nagisy. Naprawdę jestem zaskoczona, jak sympatyczny okazał się to tytuł i z przyjemnością oglądałabym go do końca… Gdyby nie to, że to kolejne anime, nad którym w tym sezonie zawisły ciemne chmury. Już zapowiedziano, że po szóstym odcinku nastąpi przerwa, w trakcie której seria będzie emitowana od początku, zaś ciąg dalszy może kiedyś nastąpi. Na szczęście przy tego rodzaju fabule można zawiesić oglądanie na dowolnym etapie, ale i tak zostawiam czytelnikom decyzję, czy mają ochotę inwestować swój czas w coś, co potencjalnie zostanie rozgrzebane na nie wiadomo jak długo.

Leave a comment for: "Kubo-san wa Mob o Yurusanai – odcinek 3"