Iwa Kakeru! -Sport Climbing Girls- – odcinek 1

Zapowiedziano sportówkę, będzie sportówka – na szczęście Iwa Kakeru! to jedna z tych serii, które zamierzają aspekt sportowy traktować poważnie, a nie tylko jako pretekst do pokazywania rozkosznych moeblobów. Nie zmienia to jednak faktu, że po pierwszym odcinku mam mieszane uczucia.

Fabuła rozwija się w sposób przewidywalny, co w tym gatunku nie stanowi zresztą poważniejszej wady. Oto Konomi, świeżynka w liceum Hanamiya, która właśnie zastanawia się, jaki klub wybrać. Wędrując bez celu po terenie szkoły, znajduje się nagle pod profesjonalną ścianą wspinaczkową, na której właśnie ma zacząć ćwiczyć Jun, członkini klubu wspinaczki sportowej. Widząc niejakie zainteresowanie nowo przybyłej, proponuje jej, by sama popróbowała wejścia na ściankę – i szybko okazuje się, że Konomi ma do tego niejakie predyspozycje. To niezwykle cieszy pozostałe dwie członkinie klubu, Sayo i Nonokę, które liczą na nową rekrutkę… Wtedy jednak Jun strzela focha jak stąd na Księżyc i oznajmia, że pozwoli Konomi dołączyć do klubu tylko jeśli ta wygra z nią we wspinaczce na czas.

Poważnie liczę, że to tylko pierwsze koty za płoty, a Jun niebawem roztopi się jak pianka w kawusi, bo na razie prezentuje typ postaci, na który zdążyłam się nabawić alergii. Od jakiegoś czasu trafia mnie autentyczny szlag na te wszystkie serie pokazujące, że sport to wyłącznie poważna sprawa, zawody, pot i cierpienie, a jeśli ktoś chciałby się przy jego uprawianiu po prostu dobrze bawić, a nie iść na rekordy, to powinien natychmiast z niego zrezygnować. Jestem zdania, że powtarzanie tego raz za razem, w kolejnych mangach i anime, utrwala na dłuższą metę bardzo, bardzo szkodliwy przekaz… Na plus można policzyć bardziej realistyczne podejście Konomi, która doskonale rozumie, że bez odpowiedniego przygotowania nie ma większych szans z osobą uprawiającą tę dyscyplinę od lat – i że nie ma w tym ani nic złego, ani zaskakującego. Na minus – zapowiedziane już na następny odcinek pierwsze zawody… No trudno.

Materiały promocyjne podpowiadały, że seria może mieć wyraźny rys ecchi, ale po pierwszym odcinku stwierdzam, że były to obawy (lub nadzieje, zależnie od oczekiwań) na wyrost. Oczywiście, dziewczyny wspinają się w strojach bardzo obcisłych, zaś sama wspinaczka wymaga przybierania bardzo wygiętych póz i zastygania w nich. To jasne, że amatorzy damskich wdzięków znajdą tu bardzo apetyczne ujęcia cieszące ich oko. Jednakże nie odnosiłam wrażenia, że kamera celowo najeżdża na krągłości bohaterek lub zatrzymuje się na nich dłużej niż to konieczne. Jeśli więc ktoś nie jest tym aspektem specjalnie zainteresowany, nie będzie miał wrażenia, że ogląda serię skierowaną do fetyszystów (jak to było chociażby w przypadku Kandagawa Jet Girls). Z drugiej strony grafika jest mocno budżetowa. „Wyścig” w pierwszym odcinku opękano w dużej mierze nieruchomymi ujęciami, zaś tła są rozpaczliwie puste i sterylne. Zdecydowanie za dużo jest nieciekawych zbliżeń i statycznych ujęć. Jeśli komuś spodobają się zrzutki, przypominam, że były to głównie zatrzymane kadry, a nie fragmenty poruszającej się sceny. Ogólny werdykt: mogło być lepiej, ale mogło być też znacznie gorzej. Zobaczymy, co będzie dalej.

Leave a comment for: "Iwa Kakeru! -Sport Climbing Girls- – odcinek 1"