Puraore! Pride of Orange – odcinek 2

Tym razem zaczynamy od dwóch przyjaciółek, które w poprzednim odcinku dołączyły do głównej bohaterki i jej grupy podczas treningu. Riko chciałabym wrócić do hokeja, ale Nao nie jest entuzjastycznie nastawiona do pomysłu, ta pierwsza jednak nie ustaje w namowach, chcąc zaciągnąć tę drugą na kolejną lekcję. W tym czasie w klubie hafciarskim Manaka zamiast wyszywać z zapałem dokształca się z jakiegoś podręcznika do hokeja, zaniedbując pracę klubową, ku niezadowoleniu swojej młodszej siostry.

Do domu Manaki i Ayaki przybywa zapowiedziana w poprzednim odcinku ekipa telewizyjna z Tokyo, by nakręcić materiał o ryokanie i innych ciekawych miejscach w okolicy. Oczywiście dowiadują się o tym, że dziewczęta, które pozują im do zdjęć, zaczęły uczęszczać na treningi hokeja, i uznają to za interesujące na tyle, aby zrobić materiał o takiej lekcji. Wiadomość o tym rozpala entuzjazm trenerki do czerwoności, na szczęście komediowy aspekt jej zapału nie przekracza granicy dobrego smaku, acz nie wiem, czy wywody na temat niesamowitości danego sportu to jest to, co do niego zachęca.

Dobre sportowe serie samym treningiem oraz starciami potrafią rozbudzić w widzu zainteresowanie daną dziedziną, a nawet zachęcić do rozpoczęcia treningu. Tutaj na razie podejście jest inne – dużo się o hokeju mówi, zachwyty latają się gęsto, dziewczęta dużo o nim rozmawiają, szczególnie Manaka i Riko, ale samego hokeju jest tutaj jakoś tak… mało. Ruchu na lodzie tak naprawdę jest niewiele, do tego najczęściej widzimy jedynie część sylwetek zawodniczek, a całe postaci tylko w krótkich ujęciach. Jak na razie to najwięcej dynamiki ma tutaj opening. Nie pachnie to serią sportową, a raczej obyczajówką promocyjną regionu Nikkou, z zapowiedzią odrobiny dramatu – i to już w kolejnym odcinku.

Leave a comment for: "Puraore! Pride of Orange – odcinek 2"