Deaimon – odcinek 3

Tematyka trzeciego odcinka oscyluje wokół festiwalu i niespełnionych obietnic. Dzień przez Gion Matsuri Itsuka przypomina sobie, że miała iść kiedyś z tatą na festiwal, ale wyszło jak wyszło, z kolei Nagomu przypomina sobie, że miał na niego zabrać swoją (teraz byłą) dziewczynę, Kanoko. Jego ojciec wprawdzie sugeruje, żeby zabrał małą, ale pomysł ten nie spotyka się z entuzjazmem z jej strony.

W drodze do szkoły Itsuka widzi wsiadającego do autobusu mężczyznę, który przypomina jej ojca, i bez namysłu postanawia go śledzić. Niestety, zasypia w trakcie i dojeżdża do pętli, do Ohary. Na miejscu pyta się o niego  turystów zwiedzających świątynię, jednak bezskutecznie, budzi za to zainteresowanie kobiety, która przyjechała tu na zwiedzanie, a raczej na zajadanie się miejscowymi słodyczami, ponieważ rzucił ją chłopak, co wybrał rodzinę nad nią, a tak w ogóle to mieli iść kiedyś razem na festiwal i… Tak, łatwo się domyślić, że babka to Kanoko, ponieważ była wspomniana na początku, a scenarzyści lubią klamry. W każdym razie wyprawa Itsuki kończy się dobrze, ponieważ Nagomu, który szukał jej od początku (nic nie mówiąc rodzicom), przybywa na miejsce i cała trójka wraca do miasta.

Bohater zaprasza oczywiście Kanoko na herbatę do cukierni, i najzupełniejszym przypadkiem okazuje się, że jest ona o wiele bardziej tam przydatna niż on. Robi przy tym takie wrażenie na matce Nagomu, że ta w podzięce przebiera ją w kimono i wypycha razem z Nagomu i Itsuką na festiwal.

Tym razem mamy więcej akwarelkowych teł ilustrujących fabułę, a nawet jeśli pojawiają się na nich ludzie z pierwszego i dalszego planu, to ci z kolei są nieruchomi, albo mało wyraźni. Nie powiem, żeby mi to przeszkadzało, acz w niektórych momentach widać oszczędności, zwłaszcza, jak się ruszają bohaterowie. Fabularnie natomiast utrzymany jest  klimat okruszko-życiowy, z bohaterami wokół których powoli tworzy się sieć powiązań. Zapewne będziemy obserwować drogę Nagomu do odpowiedzialności, a Itsuki do stwierdzenia, że tak w sumie to on nie jest taki zły. Trzymam kciuki, żeby nic nie poszło w głupią stronę.

Leave a comment for: "Deaimon – odcinek 3"