Tokyo Mew Mew New – odcinek 2

Ryou i Keiichirou witają Ichigo w Cafe Mew Mew – swoim centrum operacyjnym, gdzie zbierają informacje o kosmitach chcących przejąć Ziemię. Informują też bohaterkę, że teraz w swoim DNA ma geny kota z Iriomote (wg Wikipedii „kotek wyspowy”), bo im najlepiej do niego pasowała. Oraz specjalny znaczek na udzie, przy czym próba bezceremonialnego pokazania reszcie przez Ryou gdzie on jest wysyła go na orbitę – tak, gościu zdecydowanie nie umie w kontakty z obiektami eksperymentów, zwłaszcza takich, co to traktuje jako bezcenną i bliską jego sercu…. broń biologiczną, a nie młodą dziewczynę. Ichigo otrzymuje nowe zadanie: oprócz bronienia Ziemi, musi też znaleźć pozostałe trzy Mew Mew.

Kolejnego dnia w szkole na jaw wychodzi skutek uboczny przemiany – jak się Ichigo za bardzo podekscytuje/zmęczy, to wychodzą jej cechy kocie – uszka, ogonek, miłość do rybek itp. Przypadkiem też w mieście wpada na niejaką Lettuce (my wiemy, ona nie) i obserwuje, jak daje się ona wykorzystywać koleżankom. Ciąg dalszy następuje w kawiarni, gdzie Ichigo zostaje zaprzęgnięta przez panów do pracy jako kelnerka (obietnica dostępności dużej liczby deserów robi swoje) i widzi, jak koleżanki namawiają Lettuce, żeby udała się w nocy nad basen, w którym straszy. Słodka zemsta na koleżankach i próba zaprzyjaźnienia się z dziewczyną jednak nie udaje się, za to na podstawie zasłyszanych pogłosek pojawia się podejrzenie, że w tajemniczym basenie może ukrywać się kolejna Anima Chimera.

Mint i Ichigo wysłane do zbadania zjawiska zastają tam Lettuce, która, roztrząsając swoje nieistniejące stosunki z koleżankami i brak przyjaciół, w końcu wybucha i aktywuje swoje moce. Nie umie ich jednak kontrolować i atakuje Mew Mew. Na szczęście Ichigo udaje się przemówić Lettuce do rozsądku, zostają przyjaciółkami, a kafejka zyskuje nową kelnerkę.

Pod względem graficznym jak na razie widać lekki spadek jakości, natomiast fabularnie widać galopadę przez fabułę i wydarzenia. Nie zrozumcie mnie źle, wypełniacze w starej serii były czasem od czapy, ale pozwalały na bliższe poznanie postaci. Tutaj, ze względu na liczbę odcinków, wszystko jest pokazane po łebkach i szybciutko, z nikłym wytłumaczeniem sytuacji, albo z bardzo płytkim podejściem, bo trzeba przeskoczyć do kolejnego wydarzenia. I przez to niestety na razie jest to seria całkowicie mi obojętna.

Leave a comment for: "Tokyo Mew Mew New – odcinek 2"