High Card – odcinek 3

Finn odbiera w końcu nowy garniak, ale podziwianie się w witrynach sklepu przerywają mu odgłosy pobliskiego porwania. Nie zastanawiając się wiele, zabiera pobliski skuter i rusza w pościg. W sumie niepotrzebnie, bo porwany – chłopak niewiele młodszy od Finna – zachowuje stoicki spokój, a po uratowaniu punktuje wybawcy wszelkie nieodpowiedzialne zachowania. W ich rozmowę w pobliskiej herbaciarni wtrącają się bracia-porywacze, którzy twierdzą, iż ojciec chłopaka zrujnował fabrykę ich ojca i dlatego chcą pieniędzy. Wybucha bójka, którą przerywa widziana wcześniej detektywistyczna nowicjuszka, aresztując porywaczy za porwanie, Finna za kradzież skutera, a chłopaka zabierając jako świadka. Na posterunku w końcu młody się irytuje, bowiem Finn dosyć bezpośrednio robi psychoanalizę jego stosunków z ojcem – cóż, moment, w którym traci cierpliwość, chyba sporo o nich mówi – i po prostu wychodzi. Zdziwiony Finn podąża za nim, a nie mniej zaskoczonej nowicjuszce jej partner mówi, żeby o nich zapomniała. (Porywaczy z więzienia wyciąga ich siostra, Nix, która jak się okazuje, też została Graczem).

Zaintrygowany Finn podąża za nowym znajomym, który się próbuje od niego opędzać jak od muchy, ale w końcu udaje się Finowi na przeprosiny przekupić go jedzeniem. A potem zaciąga go do metra, bo jakoś do domu dojechać trzeba. Niestety, wróg ich szybko dopada na kolejnej stacji i zabiera do opuszczonej fabryki. Cóż, widać, że niektóre karty zdecydowanie mocno wpływają na umysł słabszych  psychicznie osób, bo Nix zachowuje się już prawie jak jakaś kapłanka kultu i bredzi o mocach zesłanych przez boga, ogniach piekielnych i takich tam, jednocześnie modląc się do płonącego rzeźbo-ołtarza. Ponownie Finn postanawia wziąć sprawy we własne ręce, wzywa swoje moce i zaczyna się dosyć gorąca walka z Graczką. Gorąca tym bardziej, że przeciwniczka prawie go smaży, jednak tym razem sytuację ratuje Chris, wpadający do hali autem i pytający się Finna, gdzie jest niejaki Leo… Brak zaskoczenia – Leo też należy do High Card (wyraz twarzy Finna – bezcenny) – i tym razem to on ratuje sytuację. Jeszcze większe zaskoczenie jednak dla bohatera następuje w bazie – gdy Bernard przedstawia chłopaka jako Leo Constantine Pinochle, syna prezesa oraz menedżera ich salonu.

Wizualnie spełnia moje wymagania – postacie są w miarę dopracowane i poruszają się płynnie, choć zauważyłam na planach bardziej ogólnych widoczne oszczędności, zapewne wpakowane w sceny bardziej dynamiczne. I znów, kadrowanie, ładne widoczki, odpowiednie ujęcia – umiejętnie tuszują widoczne gdzieniegdzie niedostatki.

Mam ogromną nadzieję, że klimat serii się utrzyma, ponieważ w tej chwili umiejętnie balansuje pomiędzy akcją z pojawiającymi się psychopatami, a lżejszymi klimatami i celnymi obserwacjami Finna (z tatusiem to trafił w punkt raczej) oraz interakcjami między postaciami. Trochę mamy o przeszłości bohatera, trochę mamy już zarysowane jego stosunki z przynajmniej dwoma osobami z zespołu i wspomnienie czających się w przeszłości demonów. I zdecydowanie mam nadzieję, że będzie poruszona kwestia tego, jak bardzo podejście Finna różni się od pozostałych. W sumie może to być interesująca seria do oglądania.

Leave a comment for: "High Card – odcinek 3"