Spy Kyoushitsu – odcinek 3

Dziewczęta z Klausem infiltrują bazę wroga. Poczynania bohaterek są pełne profesjonalizmu, klimat stuprocentowo poważny, za to sceny ukazujące to wszystko są szybkie, urywane, pokazują tylko ułamek tego, co się dzieje – tutaj puszczą jakiś gaz, tam się wspinają, tutaj kogoś pozbawią przytomności – cały czas coś się dzieje, ale kompletnie bez ładu i składu, a co za tym idzie – bez napięcia. Zmienia się to nieco, gdy bohaterki natrafiają na trudną do pokonania przeszkodę, czyli byłego mistrza Klausa – Guido – zdrajcę uznanego za martwego, przez którego poległa poprzednia grupa szpiegów, do której należał Klaus.

Dziewczęta próbują go pokonać, trzeba przyznać, że idzie im nawet nieźle, ale Guido jest wykreowany na najlepszego szpiega i wszystkie sztuczki dziewcząt odpiera bez większego problemu. W tym samym czasie pokazywane są przebitki na Klausa, próbującego dostać się do celu w bazie wroga. Guido chce zwabić Klausa, grożąc jego podopiecznym, ale okazuje się, że to grupka Klausa jednak go przechytrzyła, jak dowiadujemy się ze szczegółowych i długich wyjaśnień, jakie przez krótkofalówkę składa Klaus swojemu dawnemu mistrzowi – grzecznie wszystko słuchającemu, podczas gdy dziewczęta działają.

Bohaterki wyciągają asa za asem, fabuła odkrywa prawdę za prawdą i tyle razy robi nagły zwrot, że można dostać mdłości. Główny przeciwnik lata z mieczem na plecach (pewnie uważa, że jest tak dobry, że może się bawić swoimi zabawkami w robocie) i nikomu poza Klausem nie przychodzi do głowy poderżnąć gardło ogłuszonemu przeciwnikowi, co oczywiście oznacza, że tenże przeciwnik wstaje. Znowu. Czegoś tak naiwnego i przekombinowanego już dawno nie widziałam. Bawią się tak w to wstawanie i wyliczanie, jak się kogo przechytrzyło prawie cały odcinek, pozostałe minuty pozostawiając na kolejny przeskok w czasie z pominięciem sceny kulminacyjnej. Ta seria próbuje budować napięcie – nie, żeby umiała – a potem dekapituje scenę w najmniej odpowiednim momencie i zamieniając się w parodię samej siebie.

Tym razem grafika leży i kwiczy w półmroku, za to muzyka zdaje egzamin, a nawet lekko się wybija ponad przeciętność. Trzeci odcinek kończy główny wątek, trudno powiedzieć, jakie będzie pozostałe dziewięć, bo rozpoczyna się nowy rozdział w życiu bohaterek i bohatera, równie dobrze mogą siedzieć na tyłkach i rozmawiać, jak i wziąć udział w kolejnych misjach. Anime, jak już wspomniałam, jest naiwniutkie i pokręcone, śmiertelnie poważne w swoich zwrotach fabularnych, a co za tym idzie – niezamierzenie komediowe. Jego oglądanie nie boli bardziej niż bawi, więc można spróbować, ja jeszcze dodam, że jak na taką serię, ma całkiem sensowne postaci dziewcząt – aż szkoda, że nie dostały lepszego angażu…

Leave a comment for: "Spy Kyoushitsu – odcinek 3"