Euphylia przeprowadza się do rezydencji w której mieszkać będzie wspólnie z Anisphią. Szybko przekonuje się, że nie będzie to spokojne życie, gdyż jej współlokatorka od samego rana wywołuje niemały raban. Nie potrafi jednak się na nią złościć, a roztrzepana i wolna Anisphia zaczyna ją coraz bardziej fascynować. Zwłaszcza, że szybko zostaje wciągnięta przez nią do świata jej wynalazków i codziennych testów nowych osiągnięć magikologii.

Trzeci odcinek skupia się na dwóch wątkach. Pierwszym z nich są wydarzenia związane z przeprowadzką Euphylii, która musi nie tylko pozałatwiać sprawy w królewskim pałacu, ale także przedstawia królowi swoją wersję zdarzeń dotyczących zerwania zaręczyn. Drugi z nich to dość szybkie wciągnięcie jej do fascynującego (i lekko szalonego) świata wynalazków Anisphi, która nie tylko chce zobaczyć jak jej dzieła wypadają w rękach uzdolnionej magicznie osoby, ale także chce stworzyć dla niej coś unikalnego. Muszę przyznać, że całość wypada tutaj naprawdę udanie. Wydarzenia są prowadzone logicznie, a ukazane emocje i nastroje są przekonująco realistyczne. Dochodzi do tego rodząca się powolnie przyjaźń pomiędzy bohaterkami, które poprzez wspólny kontakt i codzienne znoje nawiązują coraz bliższą relację. Fantastycznie wypada też pokojówka, która świetnie radzi sobie zarówno z doprowadzeniem do porządku księżniczki jak i wsparciem emocjonalnym dla nowej podopiecznej.

Tensei Oujo to Tensai Reijou no Mahou Kakumei to tytuł z zaskakująco udanym wprowadzeniem. Co prawda nie uświadczymy tu na razie bardzo wartkiej akcji, ale wydarzenia z życia codziennego, zarówno te nieco ponure jak i bardziej komediowe wypadają naprawdę dobrze. Każdy z trzech odcinków potrafił mnie czymś zainteresować, a główne bohaterki i pokojówkę polubiłem niemal natychmiast. Trudno mi wyrokować, czy w przyszłości się coś tutaj mocno nie popsuje, jednak na razie jestem umiarkowanie zadowolony z seansu. Zdecydowanie polecam serię fanom gatunku.